×
Wirtualna Polska

10 przerażających atrakcji turystycznych dla ludzi o mocnych nerwach

Są tacy, którzy na wakacjach uwielbiają plażing, leżing i parawaning. Są i tacy, którzy wolą zdzierać stopy, zwiedzając jedną atrakcję turystyczną za drugą. Ale najbardziej hardkorową grupę stanowią miłośnicy skrajnie mocnych wrażeń.

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Co możesz robić na wakacjach, jeśli nigdy Ci dość adrenaliny?

#1 Mój (nie)przyjaciel niedźwiedź

Zamykają Cię w przezroczystej klatce, a potem na arenę wpuszczają mało sympatycznie usposobionego niedźwiedzia, który robi, co może, by się do Ciebie dobrać i Cię rozerwać na strzępy. Jeśli w takiej sytuacji masz dość przytomności, by to wszystko filmować, to jesteś naprawdę mocny. Takie zabawy są dostępne nielegalnie w niektórych krajach Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Południowej.

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

#2 Ostatni spacer

Przeprawa przez górę Hua Shan w Chinach w najniebezpieczniejszym miejscu odbywa się po takich deskach. Mają one szerokość ok. 30 cm. i ciągną się na długość kilkuset metrów. Żeby nie było wątpliwości: ten spacer dla wielu ludzi naprawdę jest ostatnim w życiu – co roku ginie tu nawet kilkanaście osób. Mimo to chętnych nigdy nie brakuje.

#3 No to fru!

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

X-line to taka tyrolka w Dubaju, którą od normalnej różni to, że zamiast gór jedzie (a właściwie pędzi niczym struś ze słynnej bajki) pomiędzy wieżowcami. Przejazd ma długość ok. 1000 m, odbywa się z wysokości 170 m, przy prędkości ok. 80 km/h. Ludzie podobno bardzo rzadko krzyczą z przerażenia, bo są zbyt sparaliżowani przez strach.

#4 Jedziemy!

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Zamykają Cię samego lub z innymi osobami w ogromnej kuli, do której dla bezpieczeństwa w tym drugim przypadku wlewana jest dodatkowo ciepła lub zimna woda. A potem turlasz się jak szalony przez dobre kilkaset metrów. Ta atrakcja nazywana jest zorbinigiem i staje się coraz popularniejsza w wielu kurortach. Podobno czasem po takiej zabawie nic się nie pamięta, za to zawroty głowy są potężne. Ale są i tacy, którzy twierdzą, że to najlepsze przeżycie w ich życiu.

#5 Kiedy nogi się same uginają

Najdłuższy szklany most, czyli chiński Bach Long (Biały Smok) może pozornie nie wydawać się niczym niebezpiecznym. Ale wiele osób widząc pod sobą przepaść głębokości 526 m poznaje dobitnie, co to znaczy mieć lęk wysokości. Nogi wielu osobom przy przejściu trzęsą się jak struny gitary szarpanej przez rozemocjonowanego 16-latka i najczęściej spacer kończą na czworakach, przesuwając się z żółwim tempem i przerażeniem, które z twarzy nie znika.

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

#6 Obsunie się czy nie?

Są tu fani trekkingu? Dla nich ekstremalnym doświadczeniem będzie wyprawa na słynny Kjeragbolten. To głaz, który utknął pomiędzy dwoma innymi skałami. Rozciąga się podobno z niego malowniczy widok. Ciekawe czy kiedyś w końcu obsunie się w dół podczas wizyty jakiegoś turysty…

#7 Leżing, ale nie na plaży

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

To atrakcja zyskująca ostatnio ogromnie na popularności w wielu krajach Czarnej Afryki. Zabawa jest prosta, kładziesz się na skraju wodospadu w pozycji na lotnika, albo zwyczajnej pozycji leżącej i podziwiasz widoki, zastanawiając się jednocześnie, czy za chwilę ku nim się nie zsuniesz. Podobno bardzo rzadko się ginie, ale nikt żadnych oficjalnych statystyk nie prowadzi.

#8 Jazda, jazda!

Dla miłośników zimowych sportów latem niezłą gratką może być zjazd sankami lub deską snowboardową po wulkanie. Najlepszy jest podobno do tego Cerro Negro w Nikaragui. Jak opowiadają Ci, którzy mieli okazję to sprawdzić, po żwirze wulkanicznym się podobno świetnie zjeżdża i łatwo o prędkości dochodzące 100 km/h. Wrażenia – niezapomniane.

#9 Punkt widokowy

W Austriackich Alpach, przy jednym z popularnych szlaków umiejscowiono drabinę, która pozwala podziwiać malowniczy krajobraz rozciągający się wokół. Drabina jest zawieszona nad 700 m wąwozem, ale podobno można czuć się na niej bezpiecznie. Ci którzy próbowali tej atrakcji mówią, że zarówno widok, jak i odczucia są niesamowite.

#10 Jedzonko!

Tak, jedzonko. Tyle, że to nie Ty idziesz na obiad, ale jesteś dla kogoś potencjalnym obiadem. A owym kimś jest wygłodniały krokodyl od którego oddziela Cię zaledwie szyba ze specjalnego tworzywa. Ta atrakcja raczej nie jest zbyt legalna, najłatwiej o nią w biednych państwach Ameryki Środkowej. Ciekawa alternatywa dla spotkania z niedźwiedziem (co byś wolał?).

Byłeś kiedyś na jakichś ekstremalnych wakacjach, albo chciałbyś na takie pojechać?

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska
Źródła: www.popularne.pl

Może Cię zainteresować