Kupił stary autobus, by zapewnić rodzinie dom. Jego kreatywność przeszła najśmielsze oczekiwania
Brian i Starla Sulivan ledwo wiązali koniec z końcem. Oboje mieli dość płacenia wygórowanej kwoty za czynsz, na którą przeznaczali większą część wypłaty, dlatego postanowili raz na zawsze zmienić swoje dotychczasowe życie. Nie uwierzysz, co zrobili…


Pewnego dnia rodzice trójki dzieci zdecydowali się na zakup starego, szkolnego autobusu, który został wystawiony na sprzedaż w pobliskim salonie za jedyne 2 800 dolarów.

Brian i Starla zdecydowali, że przerobią stary pojazd na… przytulne mieszkanie! 25 000 dolarów wystarczyło, aby odnowić autobus i ostatecznie móc w nim zamieszkać.
Brian, który pracuje w lotnictwie, wraz ze swoją kreatywną żoną, zaprojektowali całe wnętrze pojazdu. Ich nowy dom musiał być przystosowany do życia z trójką dzieci – Charliem, Henrykiem i Lincolnem.


Efekt jest niesamowity!
Tuż ze wejściem do autobusu znajduje się małe pomieszczenie, które służy do przechowywania mokrych i brudnych butów.

Miejsce dla kierowcy jest oddzielone od reszty pomieszczeń drzwiami. Małe biurka znajdujące się wewnątrz zapewniają miejsce do pracy i nauki.


Idąc dalej głównym korytarzem znajdziemy przestrzeń, która została zagospodarowana pod salon, kuchnię, jadalnię i miejsce do przechowywania różnego rodzaju rzeczy.

Pod sofą, która znajduje się w części wypoczynkowej, znajdziemy schowek. Ale to nie wszystko…



Została ona tak zaprojektowana, że możemy ją przekształcić również w pełnowymiarowe łóżko dla gości.

Starla uwielbia gotować, dlatego ważne, aby rodzina była w posiadaniu dużej, w pełni funkcjonalnej kuchni.



Kuchnia została wyposażone w duże blaty, lodówkę i kuchenkę mikrofalową z tosterem. Rodzina ma również dostęp do
przenośnej płyty kuchennej, która jest przechowywana, gdy nie jest używana.

Pomysłowi rodzice zadbali również o szuflady, które służą do przechowywania najróżniejszych rzeczy.



Co z łazienką? Otóż znajdziemy w niej dosłownie wszystko – toaletę, wannę, w pełni funkcjonalną pralkę, a nawet
kabinę prysznicową, która została wykonana z koryta dla koni.

Nie mamy suszarki, dlatego nauczyliśmy się rozwieszać pranie w dosłownie każdej wolnej powierzchni znajdującej się w autobusie – mówi Brian.
Sullivanowi zaprojektowali również specjalne, piętrowe łóżka z drabinkami, aby ich pociechy miały gdzie spać.

W głębi autobusu znajdziemy natomiast pełnowymiarowe łóżko Briana i Starli, w którym przechowywane są również ubrania pary.

Wolność. Teraz czujemy prawdziwą wolność. Najważniejsza jest dla nas rodzina, a spędzanie z nią największej ilości czasu jest dla nas największym priorytetem. Mniej miejsca, mniej rzeczy, mniej czasu na sprzątanie i mniej stresu. Więcej czasu na cieszenie się życiem i dziećmi. Dzisiaj wiemy, że udało nam się to wszystko osiągnąć – powiedział Brian.
Sullivanie kochają i akceptują swój nietradycyjny styl życia. Uważają, że pomoże im to w wychowaniu bardziej niezależnych dzieci. Zgadzacie się z nimi?

