×
Wirtualna Polska

Nie używaj tych polskich słów za granicą. Możesz narobić sobie sporo kłopotów

Tak jak my się śmiejemy z niektórych obcojęzycznych słów, tak samo polskie słowa za granicą czasem też powodują uśmiech, a niekiedy oburzenie. W miejscowym języku mogą znaczyć coś zupełnie innego i niechcący ktoś może mieć wrażenie, że powiedziałeś mu coś, czego powiedzieć nie miałeś wcale zamiaru.

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Jeżeli nie chcesz nagle o sobie usłyszeć, że jesteś kimś obscenicznym, wulgarnym i okropnie się wyrażającym, to musisz wiedzieć, czego gdzie unikać. Przedstawimy ci poniżej zwroty, które najczęściej są pułapką w krajach odwiedzanych w wakacje przez Polaków.

Te polskie słowa za granicą znaczą coś innego. Używaj ich z zachowaniem ostrożności

Oto słowa-pułapki, na które musisz być ostrożny (choć może użycie ich skończy się po prostu śmiechem):

„Masz może fajki?”

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Jeśli będziesz bawił na Słowacji lub przejeżdżał przez ten kraj, to raczej nie proś nikogo o fajki. Twój rozmówca może pomyśleć, że proponujesz mu stosunek oralny.

„Chodź ze mną na molo”

Romantyczna propozycja obejrzenia zachodu słońca na molo może skończyć się dla ciebie bardzo niemile w Finlandii. Dla nich bowiem „molo” jest wulgarnym określeniem na męskie przyrodzenie.

polskie słowa za granicą, fot. freepik

polskie słowa za granicą, fot. freepik

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

 

Może cię również zainteresować: Oto dlaczego stewardesy trzymają ręce za plecami, gdy wsiadamy do samolotu

„Co ma figa do lupy?”

Czujność na to, co mówisz, musisz także zachować, będąc na targu z owocami lub w sklepie we Włoszech. Zarówno „figa”, jak i „lupa” to bardzo nieprzyzwoite określenia na kobietę, która zachowuje się jak panna lekkich obyczajów.

W tym kraju lepiej nie szukać drogi…

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Z kolei w Czechach możesz mieć przygodę, jeśli w którymś momencie się zgubisz. Nasze „szukać” brzmi dla Czechów bowiem podobnie do ich wyrażenia, które w wulgarny sposób opisuje stosunek seksualny. Z kolei „drogi” to w ich języku narkotyki. Ktoś więc może pomyśleć, że proponujesz mu wieczór pełen wrażeń 😉

Nie proś Jarka, żeby zszedł na bok

Równie ciekawym połączeniem jest zestawienie imienia „Jarek” i słowa „bok” w Turcji. Pierwsze z nich jest bowiem podobne w brzmieniu do miejscowego wulgarnego określenia na męskie przyrodzenie. Drugie znaczy tyle, co „kupa” w bardziej wulgarnej wersji. Obydwu zdecydowanie unikaj!

polskie słowa za granicą, fot. freepik

polskie słowa za granicą, fot. freepik

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

 

Może cię również zainteresować: Lęk przed lotem samolotem – tak sobie z nim łatwo poradzisz

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Może Cię zainteresować