Technika metalowej łyżeczki - ten trik pomaga ofiarom uciec przed prześladowcami

Dlaczego zwykła łyżeczka miałaby uratować komuś życie? A jeśli nie chodzi o byle jaką łyżeczkę? Okazuje się, że trik z łyżeczką to pewien znak pozwalający służbom rozpoznać ofiarę pewnego przestępstwa...

To przedziwne zachowanie paradoksalnie może uratować komuś życie. Od niedawna bowiem jest popularnym znakiem mającym zwrócić uwagę służb zajmujących się kontrolą na lotnisku. Metalowa łyżeczka na lotniskach ratuje ofiary handlu ludźmi przed bandziorami, którzy nimi się opiekują podczas przewozu. Jak? Schowana np. w bieliźnie sprawia, że dana osoba nie jest w stanie przejść bramki wykrywającej metal bez osobistej kontroli. A to z kolei pozwala takiej osobie porozmawiać na osobności z przedstawicielem służby, który na lotnisku może wyciągnąć ją z tarapatów. Dlatego właśnie wszyscy podróżujący gdzieś samolotami wbrew własnej woli, wkładają sobie do majtek metalowe przedmioty. Metalowe łyżki natomiast stały się umówionym symbolem tej praktyki.

Co roku tysiące ludzi wpada w ręce handlarzy ludźmi, zarówno we własnych krajach, jak i za granicą. Jednym z motywów popełnienia tak horrendalnej zbrodni jest zmuszenie ofiary do małżeństwa. Szacuje się, że w 2016 roku w przymusowych małżeństwach było 15,4 mln osób, z czego 88% stanowiły kobiety i dziewczynki. Chociaż trudno jest obliczyć dokładną liczbę, ponieważ tak wiele przypadków jest niedostatecznie zgłoszonych, problem może być jeszcze większy.

Organizacja charytatywna "Karma Nirvana", która wspiera ofiary nadużyć i przymusowych małżeństw, wymyśliła sposób, aby ostrzec władze, że jesteś w niebezpieczeństwie. Nazywa się to "techniką metalowej łyżeczki" i odnosi się do ukrywania metalowej łyżki w bieliźnie, aby uruchomić wykrywacze metalu na lotnisku. W rezultacie ofiara jest zabierana na przeszukanie, co pozwala jej na podniesienie alarmu w bezpieczny i prywatny sposób.

Obecnie w krajach, skąd najczęściej handluje się kobietami jak swoistym żywym towarem, metalowa łyżka w majtkach jest szeroko znanym sposobem uratowania się z opresji. Zarazem jest to sposób tak dobrze już znany przedstawicielom straży granicznej, że nawet w przypadku bariery językowej od razu wiedzą oni, o co chodzi i są w stanie odpowiednio zareagować. To akurat bardzo ważne, bo młode dziewczyny często mają bardzo ograniczoną możliwość komunikacji poza swoim ojczystym językiem. Co być może jeszcze bardziej szokujące, ludźmi którzy często je sprzedają i próbują przeprowadzić przez lotnisko nie są często obcy, ale ktoś z ich... rodziców.