PoradyLajfhakiDajemy im się skusić, przez co wpadamy w pułapkę i przepłacamy!

Dajemy im się skusić, przez co wpadamy w pułapkę i przepłacamy!

Gdyby nie sprytne i chytre techniki manipulacyjne, supermarkety nie byłyby tak popularne. Specjaliści od promocji tak kierują działaniami sklepu, aby klienci kupowali więcej (przez co i więcej wydawali), jednocześnie myśląc, że oszczędzają.

Techniki manipulacyjne w Biedronce. Fot. Gettyimages / Genialne
Techniki manipulacyjne w Biedronce. Fot. Gettyimages / Genialne

19.03.2023 18:10

Spacerując po supermarkecie, kuszeni jesteśmy wszelakimi banerami, kolorowymi napisami i plakatami. Każdy z nich zapewnia nas, że zakup danego produktu jest wyjątkowo opłacalny. Ostrzega również, że jeśli zignorujesz promocję, popełnisz ogromny błąd. Czy faktycznie?

Największe etykiety cenowe wcale nie oznaczają najkorzystniejszych promocji - to chwyt marketingowy!

A przecież to one najszybciej przyciągają nasz wzrok i to nimi kierujemy się podczas wyboru danych produktów. W naszej psychice pojawia się myśl: im większa etykieta promocyjna, tym większy rabat i tym bardziej atrakcyjna oferta. Myślisz, że właśnie taki jest również tok myślenia marketingowców? Nie, nie… Oni CHCĄ, żebyś właśnie takim tokiem postępował. Ale czy to właściwa droga? Już niekoniecznie…

Obraz

Chytrzy marketingowcy wiedzą, że chętniej skusisz się na coś, co opatrzone jest dużą jaskrawą cenówką - im mniejsza, tym też mniejsze prawdopodobieństwo, że na nią spojrzysz. A to właśnie tymi małymi plakietkami powinniśmy się sugerować.

Jak przekonać klienta do zakupu? Krzykliwą etykietą! Czasem ceny na tych większych, jaskrawych, są przekłamane, aby oferta wydawała się korzystniejsza. Przez to kupujemy produkt za cenę wyższą, niż ta sprzed promocji. Przedstawiana jest tam też wartość, która wymaga spełnienia pewnych warunków, o których jest już napisane drobnym, mało zauważalnym druczkiem. Nie spełniając ich, płacimy więcej.

Obraz

Chwyty marketingowe – jak nie dać się im oszukać?

Wybierając jakiś produkt spośród wielu, zwróć najpierw uwagę na ten, który podpisany jest zwykłą etykietką. Pamiętaj, że te duże, czerwone, wcale nie wołają cię z daleka po to, żebyś na tym skorzystał. Na twoich zakupach najlepiej ma wyjść sklep - marketingowcy umieszczają więc na większych plakietkach te mniej korzystne dla klienta promocje. Złośliwość? Nie, po prostu sprawdzona technika manipulacyjna.

Zwróć też uwagę, czy przekreślona wcześniejsza cena (rzekomo przed promocją) faktycznie jest prawdziwa – czasem ceny są specjalnie zawyżane, aby klient chętniej skusił się na zakup z tak naprawdę wyimaginowanym rabatem.

Kiedy zajrzysz do Lidla, koniecznie pamiętaj o tej ukrytej funkcji w wózkach