Panna młoda dzierga swoją suknię ślubną w drodze do pracy metrem codziennie przez 9 miesięcy!
Każda kobieta podczas własnego ślubu chce wyglądać zjawisko i mieć wyjątkową suknię. Podobnie było w przypadku pewnej Amerykanki, która uwielbia robić na drutach.
20.02.2022 | aktual.: 20.02.2022 18:22
Miłość do drutów i włóczki
Esther Andrews to młoda projektantka, która założyła własną firmę. Oferuje ręcznie wykonywane na drutach dodatki dla panien młodych (swetry, szale, bolerka), które zdecydowały się na ślub w chłodniejszych miesiącach. Obecnie mieszka i pracuje w stanie Indiana (USA). Kiedy przyjęła oświadczyny swojego chłopaka wiedziała, że swoją suknię zrobi samodzielnie.
Praca w metrze
Esther przed ślubem mieszkała w Nowym Jorku. Miała bardzo dużo pracy, więc suknię zaczęła dziergać w metrze. Każdego dnia, przez 9 miesięcy, robiła ją na drutach podczas dojazdu do pracy. Jej nowy zwyczaj przerodził się w bardzo przyjemną rutynę. Kobieta ukończyła swoją suknię dosłownie w ostatnim momencie (dzień przed weselem).
Pomidory i cekiny
Do wykonania sukni zużyła ponad 6 km moherowej włóczki. Ma ona dekolt w kształcie litery V, wiązaną spódnicę, rękawy z mankietami oraz mnóstwo falban. Ozdobiona została czerwonymi, haftowanymi pomidorami. Strój uzupełniły czarne rajstopy z naszytymi kryształami oraz cekinami, które przypominały rozgwieżdżone niebo. Natomiast jej mąż wystąpił w srebrnym kombinezonie kosmonauty uszytym przez Esther.
Kosmiczny ślub
Inspiracją do stworzenia kreacji był zwrot: "Kosmiczny pirat spotyka plaster pomidora". Kobieta uznała, że to zdanie jest zarazem zabawne i głupie oraz idealnie nadaje się na motyw przewodni ślubu. ;) Jak widać impreza musiała być iście kosmiczna. ;)
Jaką suknię miałaś podczas swojego ślubu?