Przebrany za księdza ośmieszył ochronę Elżbiety II i włamał się do jej posiadłości, by się z nią zobaczyć
Na początku maja ujawniono, że brytyjska królowa miała trochę ciekawszą końcówkę Wielkanocy niżby chciała. Mężczyzna przebrany za księdza żenująco łatwo oszukał ochronę i włamał się do jej posiadłości. Nie jest jasne czy się z nią zobaczył.
05.05.2022 13:54
"Wesołych świąt droga Elżbietko!"
Historia wydarzyła się prawdopodobnie w ostatni dzień świąt Wielkanocnych. Ze szczątkowych informacji ujawnionych przez brytyjskie służby wiemy, że mężczyzna przebrał się za księdza i bez pokazywania jakiegokolwiek dowodu lub przepustki zdołał uzyskać wstęp do jednego z najlepiej strzeżonych miejsc w Wielkiej Brytanii - zamku Windsor, gdzie na stałe przebywa Elżbieta II.
"Cześć, jestem kumplem waszego kapelana. Wpuścicie mnie wszędzie, prawda?"
Mężczyzna do "ściśle strzeżonego zamku" nie tylko skutecznie się włamał, ale i spędził noc wśród strażników królewskich pilnujących Elżbiety II. Jego trickiem było to, że podawał się za przyjaciela kapelana gwardzistów, a do tego sypał żarcikami i opowiastkami sugerującymi, że brał udział w wojnie z Irakiem. Aż trudno uwierzyć, ale te rzeczy wraz z sutanną wystarczyły, aby zyskał całkowitą wiarygodność i został gościnnie przyjęty.
Ochrona śmiechu warta
Ochrona królowej pokapowała się, że ma do czynienia z intruzem dopiero w godzinach porannych następnego dnia, o 9:20. Nie wiemy, co ich naprowadziło. Czy mężczyzna postanowił odwiedzić w tych godzinach Elżbietę II i w ten sposób wpadł? Prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy. Cała sprawa dla przeciętnego czytelnika jest z pewnością po prostu zabawna, ale dla osób zajmujących się ochroną monarchini jest katastrofalnym i wstydliwym blamażem, bo pokazuje dobitnie, ile jest warta.
O czym chciałbyś pogadać z Elżbietą II, gdybyś wpadł do niej na kawę?