Jak wymazać swój dom w Google Street View w 4 prostych krokach

Dzisiejsi naciągacze oraz złodzieje chwytają się przeróżnych metod nielegalnego zarobku. Jak się okazuje, potrafią oni także z powodzeniem wykorzystywać nowoczesne technologie. Dlatego w tej kwestii warto maksymalnie utrudniać im życie. Podgląd naszego domu może powiedzieć wiele potencjalnemu włamywaczowi — czy jest ogrodzony, czy posiada monitoring, a nawet czy warto w ogóle się do niego włamać. Poza tym warto chronić po prostu naszą prywatność i nie dzielić się nią z całym światem. Wystarczająco często robimy to na fejsbuczku :)

Na początek musimy przede wszystkim sprawdzić, czy nasz dom na pewno jest widoczny w Google Maps. Jeśli nie, problem z głowy. Gorzej, jeśli tam jest, bo czeka nas procedura trwająca około 5 minut. Dla wielu osób może być to nieprzyjemne ramy czasowe, ale proszę, uwierzcie mi — warto!

Gdy znajdziemy się w pobliżu naszego domostwa, przeciągamy słynnego ludzika Street View na naszą ulicę.

Następnie klikamy w Zgłoś problem w prawym dolnym rogu ekranu. Wówczas zostaniemy przekierowani na stronę za pomocą przycisku Zgłoś niewłaściwy widok ulicy. Jak widzicie na powyższym screenie, na naszym obrazie pojawiła się czerwona ramka. Służy ona do zaznaczenia obszaru, który chcemy zamazać.

Poniżej znajdziemy odpowiednią sekcję, dlaczego chcemy zamazać wskazany obraz. Naturalnie wybieramy mój dom, jednak mamy także możliwość chronienia swojego samochodu lub innych prywatnych elementów, które zostały uchwycone na zdjęciu. Warto dopisać odpowiednie dane, aby udowodnić, że faktycznie mieszkamy pod wskazanym adresem.

Następnie Google poprosi nas o adres e-mail oraz wypełnienie reCAPTCHA (służy to zabezpieczeniu przeciwko działalności wszelkich botów i programów).

Jeśli chcesz komuś udostępniać swoją bieżącą lokalizację przez dłuższy czas, jak to zrobić, aby Twoi znajomi mogli Cię widzieć na swojej mapie i jak zakończyć udostępnianie bieżącej lokalizacji, o tym wszystkim przeczytasz TUTAJ

Warto dbać o swoją prywatność. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy praktycznie wszystko trafia do sieci.