Kobieta wzięła ze swoją kotką ślub cywilny, aby obejść zakaz trzymania zwierząt w domu
W tę historię trudno uwierzyć, gdyby nie to, że wydarzyła się naprawdę. Pewna kobieta bardzo chciała zamieszkać razem ze swoimi zwierzakami, ciągle jednak trafiała na właścicieli mieszkań, którzy się na to nie godzili.
28.04.2022 11:36
"Weźmiemy ślub i nikt nas już nie rozłączy"
Deborah Hodge to 49-letnia Brytyjka, która w tej chwili mieszka w miasteczku Sidcup (jedna z "sypialni" Londynu). Pomimo tego iż właściciel mieszkania, które wynajmuje, zabronił jej trzymania jakichkolwiek zwierząt w budynku, Deborah mieszka ze swoją kotką Indią. Kobieta twierdzi, że niedawno wzięła ślub ze swoją pupilką. Zrobiła to, aby właściciel mieszkania nie mógł ich rozłączyć i musiał zgodzić się na obecność zwierzaka.
Przykre rozstania
Jak Deborah sama przyznaje, ludzie uważają ją za szaloną w związku z tym co zrobiła. Ona natomiast twierdzi, że chciała symbolicznie podkreślić to, że kocha swoją Indię i za nic w świecie się z nią nie rozstanie. Wcześniej już niestety musiała pozbyć się swoich dwóch piesków i kotki, która była mamą Indii. Tej ostatniej za nic w świecie porzucić jednak nie chce, zwłaszcza, że jej pupilka jest niepełnosprawna - ma tylko 3 nogi i mogłoby być trudno o jej adopcję przez kogoś innego.
Szalona czy sprytna?
Wbrew temu co się wydaje Deborah w tym co robi być może nie jest wcale szalona tylko bardzo sprytna. Dzięki ślubowi z kotką (prawnie raczej nie jest ważny) nadała całej sprawie bardzo duży rozgłos lokalny. Kobieta liczy przypuszczalnie na to, że to zmusi - poprzez nacisk opinii publicznej - swego najemcę do ustępstwa i zgodzenia się na obecność kotki. Nie jest jednak jasne czy ten plan się powiedzie. Na tę chwilę Deborah, jak sama przyznaje, liczy się bardzo poważnie z możliwością eksmisji.
Co sądzisz o tym co zrobiła Deborah? Jak zachowałbyś się w jej sytuacji?