Na msze przyprowadza bezpańskie psy i zachęca do ich adopcji. Ksiądz z niecodzienną inicjatywą
W Brazylii pracuje niezwykły ksiądz. Jemu nie jest obojętny los bezpańskich zwierząt i nieustannie próbuje znaleźć im nowy dom. Ten ksiądz promuje adopcję psów.
26.08.2022 11:37
Jak bezdomne psy stały się członkami kościoła
W brazylijskim mieście Gravatá mieszka ojciec João Paulo Araujo Gomes. On nie jest zwykłym kapłanem. Członkowie jego parafii - Sant'Ana - doskonale wiedzą, że zajmuje się dobroczynnością. Na msze przyprowadza bezpańskie psy i zachęca do ich adopcji. To postawa godna największej pochwały.
Problem bezpańskich czworonogów
W Brazylii problem bezpańskich psów jest niezwykle duży. Po raz pierwszy świat zwrócił na to uwagę podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej orgaznizowanych w 2014 roku właśnie w tym kraju. Wówczas krążyły głosy, że władze państwa kazały wyłapywać czworonogi i je zabijać. Jednak na informacja nie ma potwierdzenia. W 2020 roku szacowano, że po brazylijskich ulicach błąka się ponad 52 miliony psów i 22 miliony kotów.
Ksiądz promuje adopcję psów
Proboszcz João Paulo Araujo Gomes postanowił coś z tym zrobić. Najpierw zaczął od kąpania i karmienia bezpańskich psów. Zajmował się też tymi rannymi i chorymi. Kiedy już były w dobrej kondycji, zaczął zabierać je do kościoła. Zwierzaki towarzyszą mężczyźnie podczas odprawianych przed niego mszy. Co więcej stoją z nim na ołtarzu i czekają, aż ktoś zdecyduje się na ich adopcję.
Pomoc wolontariuszy
Do końca nie jest znana data rozpoczęcia przez księdza tej szczytnej inicjatywy. Jednak parafianie przywołują jeden moment. Pewnego dnia przynieśli do kościoła kury. Chcieli je sprzedać, a cały zysk przeznaczyć na cele charytatywne. Wówczas ojciec João Paulo zaproponował, aby roztoczyć opiekę nad psami i pozwolić im przybyć do kościoła. Tak też się stało. Teraz z księdzem współpracuje kilkoro wolontariuszy, którzy nieustannie wspierają go w działaniach.
Oczywiście sami parafianie uważają działania kapłana za bardzo szlachetne. Dla nich psy w kościele stały się nawet zachętą do chodzenia na msze. ;)