Po ponad 400 latach wracają do łask okienka na wino. Tak sprzedaje się pożywienie we Florencji
Epidemia koronawirusa szczególnie mocno dotknęła włoskich restauratorów i sprzedawców wina. Jednak nie mieli w w zamiarze złożenia broni. Sięgnęli po XVI-wieczne metody, aby ratować lokale i móc bezpiecznie sprzedawać swoje produkty.
04.11.2020 08:59
Tajemnicze otwory
Spacerując ulicami Florencji, każdy dociekliwy zauważy w fasadach budynków małe okienka. To buchette del vino, co można przetłumaczyć jako otwory na wino. W rzeczywistości wyglądają jak miniaturowe okienka, a we Florencji zaczęły pojawiać się w drugiej połowie XVI wieku. Powodem nie był wybuch epidemii. Chodziło o pieniądze.
Wino bez pośredników
Wszystko zaczęło się w 1559 roku, kiedy to Kosma I Medyceusz (toskański książę) zezwolił właścicielom winnic na bezpośrednią sprzedaż swoich wyrobów. Dzięki temu, miłośnicy wina mogli kupić trunek taniej, gdyż pominięto pośrednictwo karczmarzy oraz handlarzy. Producenci wina zaczęli wykuwać w ścianach swoich posiadłości okienka, przez które sprzedawali wino wszystkim amatorom alkoholu. Zamożni właściciele rozdawali przez nie jedzenie bądź monety najbardziej potrzebującym. Z czasem zaczęły tracić na znaczeniu, a większość z nich zamurowano.
Tradycja odżyła na nowo
O okienkach przypomniano sobie o nich dopiero po wybuchu epidemii koronawirusa. Obecnie znów wróciły do łask i we Florencji za ich pośrednictwem odbywa się sprzedaż wina, kawy, kanapek czy lodów. Na samym starym mieście znajduje się ich ponad 150, a w innych toskańskich miastach - 96.
To zdecydowanie bezpieczniejsza forma nabywania produktów żywnościowych oraz dodatkowa atrakcja turystyczna. Nieustannie aktualizowaną mapę okienek znajdziesz TUTAJ.
Co sądzisz o takiej metodzie sprzedaży? Koniecznie daj znać.