Brudne sekrety popularnych sklepów jubilerskich. „Obrączki są dmuchane w środku”
W galeriach handlowych znajdziemy dziś wszystko - od sklepów odzieżowych, przez butiki z dodatkami do domu, drogeriami aż po restauracje, siłownię i kinie kończąc. W centrach handlowych zobaczymy także sklepy jubilerskie. Jak to możliwe, że butiki z drogą biżuterią mogą utrzymać się w galerii?
09.12.2019 | aktual.: 09.12.2019 15:45
Oszustwa sklepów jubilerskich - jak dajemy się nabrać na "drogą" biżuterię
Wiadomo, że złote i srebrne dodatki nie należą do tanich rzeczy, a nie każdy klient odwiedzający centrum handlowe może sobie pozwolić na zakup biżuterii. Butiki mimo to muszą być w stanie zapłacić czynsz oraz koszty utrzymania pracowników. W takim razie czy jest możliwe, że sklepy jubilerskie oszukują swoich klientów?
W internecie znalazłam kilka opinii klientów i okazuje się, że markowe sklepy jubilerskie często stosują "triki", które umożliwiają im sprzedaż droższej biżuterii.
Pewien użytkownik opisuje sytuację, gdy chciał kupić komplet obrączek w jednym ze znanych salonów jubilerskich. Koszt to 3500 zł. Przerażony ceną mężczyzna, wybrał się do lokalnego jubilera i zaprezentował wymarzone obrączki. Jubiler wycenił je na 1800 zł, przy czym przy wykonaniu obydwu obrączek użył 11 gramów, zaś te z markowego salonu zawierały jedynie 8 gramów. Jak to możliwe? Rzemieślnik powiedział, że biżuteria w salonach jubilerskich, które są sieciówką, często są dmuchane jak wydmuszki. To sprawia, że są lżejsze i tańsze przy produkcji. Niestety wiąże się to z odkształcaniem i szybszym zużyciem.
Podobnie jest także z biżuterią wykonaną ze srebra. Pierścionki z tego metalu oczywiście są tańsze niż ze złota, jednak tutaj też można zobaczyć sporą rozbieżność cenową.
Rodzice kupili mi jakieś 8-9 lat temu srebrny pierścionek (próba 925) z w/w sklepu. 350 zł jak na srebro to dość sporo. Po tygodniu pierścionek poszedł do reklamacji, bo zrobiły się na nim głębokie bruzdy, jakby ktoś próbował go porysować, uszkodzić dłutem (na całej zewnętrznej powierzchni). Generalnie wyglądało to jak skorodowany kawałek metalu. Pierścionek był noszony wyłącznie w ciągu dnia, ściągałam go zawsze przed kąpielą. - opowiada the_Duchess.
Po obejrzeniu pierścionka przez rzeczoznawcę, stwierdzono uszkodzenie mechaniczne. Klient zdecydował, że nie będzie się kłócił i odpuścił sprawę, jednak zapytał się o biżuterię, zaprzyjaźnionego jubilera. Ten przyznał, że sieciówki często pokrywają swoją biżuterię emalią, która pięknie błyszczy, jednak jest dość nietrwała. Z kolei to co znajduje się pod nią, jest już jedną wielką tajemnicą.
Kolejny przypadek opisuje inna użytkowniczka, której pierścionek kupiony w znanym salonie jubilerskim, po niezbyt częstym użytkowaniu po prostu się przetarł. Według informacji dotyczącej próby, to nie powinno się zdarzyć, jednak na biżuterii pojawiły się miedziano - złote przetarcia.
Następny użytkownik twierdzi, że zdecydowanie lepiej kupić obrączki u rzemieślnika i poleca wybór mniejszego salonu jubilerskiego niż znanej sieciówki
Nie od dziś wiadomo, że w sieciówkach znajdują się nietrwałej jakości produkty, jednak rzadko kiedy myślimy o tym, że znane sklepy jubilerskie mogą sprzedawać nam buble. Dlatego też przy wyborcze biżuterii, która ma posłużyć nam na lata i być symbolem wiecznej miłości, chyba warto zdecydować się na obrączki wykonane w mniejszym salonie. A ty co o tym myślisz?