Piękne, ale zabójcze jezioro zamienia swoje ofiary w kamienne posągi

Natron to ogromna połać wody w północnej Tanzanii (Afryka) o powierzchni 1040 km² (niektóre źródła podają 850 km²) i głębokości zaledwie 50 cm.

Jego wody są soczyście czerwone (wg niektórych raczej krwistoczerwone), a czasami w niektórych miejscach przybierają też barwę pomarańczową

Niezwykły kolor wody jest wywołany obecnością olbrzymiej ilości sinic (a także alg) występujących w wodzie. Ich rozwój był możliwy dzięki toksyczności wody - rozwiązało to problem organizmów, które się w normalnych warunkach sinicami żywią

Nazwa jeziora pochodzi właśnie od silnie toksycznych substancji chemicznych występujących w wodzie, zwanych potocznie natronem

Wspomniany natron pali skórę i oczy. Ponadto wody jeziora są bardzo słone i gorące - temperatura waha się w granicach 40-60 °C

Zwierzęta, które mimo to napiją się wody z jeziora wypalają sobie narządy wewnętrzne, w tym kluczowe części układu nerwowego i wątrobę. Ich śmierć nie należy do przyjemnych (delikatnie mówiąc)

Niezwykłe właściwości wód Natronu powodują również, że jego ofiary ulegają procesowi mumifikacji, który sprawia, że wyglądają jak kamienne posągi

Ale są zwierzęta, dla których Natron i jego okolice są wyjątkowym sanktuarium chroniącym je przed groźnym światem - to flamingi

To właśnie tutaj rodzi się ok. 75% światowej populacji tych niezwykłych ptaków. A swoje czerwonawe zabarwienie zawdzięczają one właśnie piciu wód Natronu

Jakim cudem od tego nie umierają? To kwestia nietypowych właściwości ich narządów wewnętrznych, które są w stanie odpowiednio filtrować tę wodę, a ich skóra jest tak gruba i odporna, że natron jej nie uszkadza