Pokazał ile kosztuje ogrzewanie grzejnikiem elektrycznym. Wywołał burzę w dyskusji

Jeżeli ktoś na co dzień nie ogrzewa mieszkania grzejnikiem elektrycznym, to najczęściej zupełnie nie ma pojęcia ile coś takiego wynosi cenowo. A nawet Ci, którzy maja elektryczne ogrzewanie często nie za bardzo zdają sobie sprawę, jaką część ich rachunku stanowi właśnie ogrzewanie mieszkania za pomocą takiego grzejnika. Dlatego bardzo może tutaj pomóc takie nagranie, jak to, które niedawno zrobił tiktoker Dawid Kosiński. W prosty sposób przetestował on jeden z grzejników elektrycznych, używając do tego miernika zużycia prądu i robiąc podstawowe wyliczenia, jakie są potrzebne do określenia tego ile to kosztuje. Warto zobaczyć to trwające zaledwie ponad minutę nagranie:

Dawid włączył grzejnik o mocy 2000 W na maksymalną moc grzania i zostawił w pokoju na niespełna godzinę. Po tym czasie temperatura która wynosiła wcześniej 22,5°C wzrosła do 26°C. Miernik zużycia prądu (watomierz) wskazał, że urządzenie wykorzystało około 1,886 kWh. Przy stawce za 1 kWh wynoszącej 78/79 groszy (to typowa stawka w dużej części naszego kraju. Pewne jest jednak, że od stycznia praktycznie wszędzie wzrośnie), wyszło, że godzina pracy grzejnika na maksymalnej mocy kosztuje daną osobę ok. 1,50 zł. 8 godzin takiego grzania może zatem wynieść ok. 12 zł. Z kolei miesiąc użytkowania po 8 godzin dziennie może wynieść około 360 zł.

Oczywiście lepiej by było, gdyby tiktoker rzeczywiście spróbował takim piecykiem elektrycznym ogrzać pokój przez chociaż 1 dzień. To pozwoliłoby lepiej ocenić ile coś takiego kosztuje. Bo zimą raczej chyba nikt nie czuje potrzeby podnoszenia temperatury z 22,5°C do 26°C. Nie jest też tak, że takie urządzenie po osiągnięciu w pokoju ustalonej temperatury potrzebuje pracować cały czas. Zwłaszcza, że dla każdego urządzenia utrzymanie temperatury jest łatwiejsze i kosztuje mniej energii niż podwyższenie jej o kilka stopni w górę. No i zawsze trzeba też brać pod uwagę to jak mocno ocieplony jest dom i jaka temperatura panuje na zewnątrz.

Dlatego też pod filmikiem można znaleźć wiele ciekawych komentarzy, które pozwalają więcej się dowiedzieć o kosztach ogrzewania grzejnikiem elektrycznym (to potoczna nazwa. Tak naprawdę najczęściej chodzi o kondensator elektryczny lub piecyk olejowy). Warto je poczytać, bo mówią o wielu rzeczach, które twórca filmiku nie uwzględnił. Internauci nie są też zgodni co do tego czy 360 zł za miesiąc grzania cały czas przez 8 godzin to dużo czy mało. A co wy myślicie?