17 tajemniczych zakątków na naszej planecie, o których nie wspominają przewodniki turystyczne

W mieście Budai (Tajwan) znajduje się osobliwa świątynia. Wygląda jak pantofelek na obcasie i wykonana została z 320 kawałków niebieskiego szkła. Bucik ma 17 metrów wysokości,  a w jego wnętrzu zakochane pary mogą powiedzieć sobie sakramentalne tak oraz wykonać sesję ślubną. Inspiracją do powstania budynku była historia pewnej młodej kobiety, która w wieku 24 lat straciła obie stopy. W konsekwencji nigdy nie wyszła za mąż i resztę życia spędziła na modlitwie.

Kompleks Yunessun Spa Resort znajduje się w miejscowości Hakone (na japońskiej wyspie Honsiu). Słynie z nietypowych zabiegów. Goście mogą zażyć relaksujących kąpieli w czerwonym winie, kawie, zielonej herbacie bądź naparze imbirowym.

W San Luis Obispo (Kalifornia) zużytej gumy do żucia nie trzeba wyrzucać do kosza. Można ją przykleić na ścianie alei zwanej Bubblegum Alley. Do końca nie wiadomo kiedy narodził się ten osobliwy zwyczaj. Najprawdopodobniej pierwsza guma trafiła na ścianę w połowie XX wieku.

Nieopodal miasteczka Knaresborough (północno-wschodnia Anglia) przedmioty same zamieniają się w kamień. Wszystko za sprawą studni zwanej Petrifying well, która znajduje się w pobliskiej jaskini. Wystarczy zawiesić w pobliżu źródła wody dowolny przedmiot i odczekać kilka miesięcy. Po tym czasie zamieni się w kamień. Wszystko za sprawą dużej ilości minerałów, w które bogata jest woda.

W miejscowości Deshnok na północy Indii mieści się świątynia szczurów poświęcona Karni Macie (hinduska ascetka i mistyczka otaczana czcią ze względu na długie lata życia: 1387-1538). Zamieszkuje ją kilka tysięcy gryzoni, które swobodnie poruszają się po całym obiekcie. Na posadzce ustawione są misy z mlekiem oraz rozsypane zboże. Wstęp jedynie na boso! Gryzoń spacerujący po ludzkim ciele zwiastuje dobre zdarzenie. Natomiast jeśli komuś zdarzy się zabić szczura musi złożyć stosowaną ofiarę.

Na islandzkiej wyspie Heimaey wprawne oko wypatrzy gigantycznego słonia moczącego swoją trąbę w morzu. Ta niezwykła formacja skalna powstała na skutek wybuchu wulkanu Eldfell w 1973 roku. Potoki bazaltowej lawy zalały znaczną część wyspy tworząc ciekawe formacje skalne. Heimaey jest największą wyspą wulkaniczną archipelagu Vestmannaeyjar.

Istnieje jeszcze na świecie ląd, zamieszkany przez dzikie plemię, na którym nie stanęła stopa obcego przybysza. To mała wyspa North Sentinel położona w archipelagu Andamanów (należy do Indii). Od 60 tys. lat żyją na niej Sentinelczycy całkowicie odizolowani od świata zewnętrznego. Są niezwykle agresywnie usposobieni, a wszelkie próby nawiązania z nimi kontaktu zakończyły się niepowodzeniem. Za każdym razem w stronę łodzi bądź helikopterów sypie się grad strzał. Naukowcy nie wiedzą w zasadzie nic o zwyczajach i życiu tajemniczych Sentinelczyków. Rząd Indii objął wyspę strefą ochronną i zakazał niepokojenia plemienia.

W argentyńskiej Patagonii mieści się wyjątkowa jaskinia. Wszystko za sprawą dłoni. Cueva de las Manos zwana jest Jaskinią Dłoni. Jej wnętrze zdobią wizerunki ludzkich rąk. Te niezwykłe malowidła liczą sobie już ponad 10 tys. lat. Co ciekawe są to przedstawienia jedynie lewych dłoni. Dlaczego? Odpowiedź znajduje się w technice wykonania malunków. Dłonie przykładane były do skały po czym opryskiwano je dookoła farbą. W związku z tym pracę poręczniej było wykonywać prawą ręką. Do rozpylania używano rurek z kości, natomiast farby wytwarzano na bazie pigmentów mineralnych.

W miejscowości Figueres (Katalonia) znajduje się muzeum Salvadora Dalego. Już sam gmach doskonale oddaje nieprzeciętną osobowość malarza. Attyka w postaci olbrzymich jaj, ceglaste ściany wyłożone gipsowymi chlebkami oraz szklana kopuła szokują i zachęcają do wejścia. Tu wszystko jest teatrem, a zwiedzający zdani są na wybujałą wyobraźnię artysty. Już na patio następuje zderzenie ze starym samochodem, w którym kukły pasażerów oblewane są wodę. Postępując dalej widzimy żonę Dalego przeistaczającą się w głowę Abrahama Lincolna. Najważniejsze obrazy artysty zawisły w wyściełanej czerwonym aksamitem sali, przypominającej kuferek. Kilka kroków dalej wzrok przyciąga czerwona sofa w kształcie ust, która okazuje się częścią kompozycji składającej się na całą twarz. Tu nie ma wyznaczonego kierunku zwiedzania. Tutaj każdy, indywidualnie musi odnaleźć własną drogę poprzez teatralne labirynty.

Na wyspie Long Island (wschodnie wybrzeże USA) można zobaczyć olbrzymią kaczkę (ma ponad 6 metrów wysokości). Została zbudowana w 1931 roku przez farmera Martina Maurera. Sprzedawano w niej.... kaczki i ich jaja. Sklep ostatecznie zamknięto w 1984 roku, a wielka kaczka jest dziś atrakcją turystyczną.

Bazylika Las Lajas (sanktuarium Matki Boskiej Różańcowej ) znajduje się w Kolumbii i jest położona na wysokości prawie 3000 m n.p.m! Jej niezwykłość polega na tym, że wznosi się na skałach w kanionie górskim niedaleko granicy z Ekwadorem. Bardzo intrygująca jest historia powstania świątyni. W 1754 roku, w okolicznej jaskini, głuchoniemej dziewczynce miała ukazać się  Matka Boska. Po tym zdarzeniu dziecko odzyskało mowę, a w jaskini znaleziono malowidło przedstawiające Maryję z dzieckiem na rękach. Początkowo w miejscu, gdzie dokonał się cud postawiono kapliczkę, którą później zastąpił kościół.

Le Palais Idéal to niezwykłe dzieło architektury znajdujące się we Francji w miejscowości Hauterives. Niesamowitość tego "pałacu idealnego" polega na tym iż, budował go przez 33 lata listonosz - Ferdinand Cheval. Cała historia rozpoczęła się w kwietniu 1879 roku, kiedy to mężczyzna potknął się o kamień, który zainspirował go swoim kształtem. Od tego momentu Cheval codziennie zbierał kamienie, aby w końcu rozpocząć budowę. Przez pierwsze 20 lat wznosił ściany zewnętrze. Mężczyzna zmarł w 1924 roku i pochowany został w mauzoleum, które również sam stworzył. W roku 1969 Le Palais Idéal uznany został za zabytek.

W Houston (USA) znajduje się dość osobliwe muzeum. Powołane zostało do życia w lutym 1992 roku, a jako pierwszą wystawę zaprezentowano kolekcję zabytkowych karawanów. W Narodowym Muzeum Historii Pogrzebu każdy zwiedzający prześledzi ewolucję zwyczajów pogrzebowych. Niezwykle ciekawie prezentuje się także kolekcja trumien. Wśród nich szczególnie interesująco wygląda trumna trzyosobowa. Została wykonana na specjalne życzenie małżeństwa, które nie mogło pogodzić się ze śmiercią swojego jedynego dziecka. Nie można pominąć również fantazyjnych trumien pochodzących z Ghany. Mieszkańcy tego państwa wierzą, że każdy po śmierci przechodzi do sfery duchowej zasiedlonej przez przodków. Jeśli taka osoba zostanie właściwie uhonorowana to cała rodzina może liczyć na łaskę. Właśnie dlatego zmarli chowani są w niezwykle kolorowych, drewnianych trumnach, które odnoszą się do ich zajęcia, osobowości, zainteresowań. I tak w muzeum można przyjrzeć się bliżej trumnom w kształcie samochodu, orła, kurczaka, byka, homara, lamparta czy canoe.

W Prefekturze Toyama (wyspa Honsiu) znajduje się niezwykłe miejsce. W górach na każdego przybysza zerka 540 kamiennych posągów - Gohyaku-rakan. Każdy z mnichów na inny wyraz twarzy oraz pozę. Według Japończyków, kiedy zegar wybije północ, każdy podróżnik może odnaleźć jeden ciepły posąg. Rano w jego twarzy odnajdzie oblicze zmarłego rodzica.

Na Malediwach można zobaczyć plażę (wyspa Mudhdhoo), która nocą mieni się wszystkimi odcieniami błękitu. Za to niezwykłe zjawisko, które po zmierzchu przeistacza plażę w brokatowe pole, odpowiadają mikroskopijne organizmy roślinne - Lingulodinium polyedrum. Ruch wody powoduje, że pod wpływem procesów chemicznych zaczynają emitować niebieskie światło.

Niczym nieskrępowana i niekontrolowana natura może pochłonąć całe domostwa oraz wioski. Chińska wyspa Gouqi, należąca do archipelagu Zhoushan, kiedyś funkcjonowała jako osada rybacka. Jej mieszkańcy trudnili się z rybołówstwem. Wraz z rozwojem innych gałęzi przemysłu to zajęcie przestało się opłacać, a rybacy znaleźli zatrudnienie w stoczniach, fabrykach oraz branży turystycznej. Rozpoczęła się migracja w głąb lądu, która przyczyniła się do całkowitego opustoszenia wioski. Obecnie stłoczone domy oraz kamienne ulice ciasno spowija bluszcz.

Borobudur to największa buddyjska świątynia na świecie! Znajduje się na wyspie Jawie. Została zbudowana na przełomie VIII i IX w, a później opuszczona w niejasnych okolicznościach. Cała świątynia wznosi się na wzgórzu, a wybudowana została z kamienia. Składa się z tarasów, na których umieszczono stupy w kształcie dzwonów i posągi Buddy. Co ciekawe z góry przypomina olbrzymią mandalę.

Jak Ci się podobają te spektakularne zabytki? A może któreś z powyższych miejsc już odwiedziłeś?