Strażacy odbierają telefony w sprawie... basenów ogrodowych!

Jeśli wierzyć prognozom pogody to ten tydzień ma być szczególnie upalny. Prawie wszystkie prognozy na znanych portalach wskazują na temperatury w granicach 30°C na większości obszaru naszego kraju. Jeśli więc ktoś ma basen ogrodowy i go jeszcze nie napełnił wodą, to pewnie zrobi to teraz. I tu pojawia się zadziwiający problem, bo okazuje się, że naprawdę wielu osobom nie chce się tego robić za pomocą węża ogrodowego. Dlaczego? Niby trwa to za długo i dlatego wiele osób dzwoni na straż pożarną...

Strażacy to osoby, które zajmują się ratowaniem ludzkiego życia i gaszeniem pożarów. A ludzie dzwonią i proszą lub wręcz domagają się, by strażacy napełnili im baseny. Nie są oni od tego, żeby napełniać baseny ogrodowe. Wielu z nich jest już mocno poirytowanych całą sytuacją i ciągłymi telefonami, jakie dostają. Pojawiły się już też pierwsze oficjalne komunikaty w tej sprawie. I za wstyd należy uznać to, że straż pożarna takie komunikaty musi w ogóle publikować, aby dotrzeć do niektórych ludzi. Przykładowo Ochotnicza Straż Pożarna w Gdowie zamieściła taki wpis:

Można jedynie podziwiać kulturalnie i grzecznie strażacy z Gdowa potraktowali ludzi, którzy domagają się od nich napełnienia ich basenów. Momentami dużo ostrzejsze słowa niż te ze wpisu cisną się na usta.

Na szczęście większość ludzi mocno oburza pomysł wysyłania straży pożarnej do napełnienia komuś basenu w ogródku. Gdyby nie RODO to może najlepszym rozwiązaniem byłoby publikowanie nazwisk ich sąsiadów, którzy strażaków do napełnienia basenu próbują wezwać. A tak pozostaje jedynie liczyć na to, że w końcu osoby te same pójdą po rozsadek do głowy.

A tutaj przeczytasz o tym, jak przerobić niepozorny basenik ze sklepu na coś, co podziwiać będą wszyscy sąsiedzi.