Ta ukryta funkcja w klamce samochodu uratuje Cię w pewnej bardzo kłopotliwej sytuacji!
Choć dawniej był to znak rozpoznawczy drogich i najnowocześniejszych pojazdów, obecnie większość produkowanych aut (nawet tych kompaktowych lub tak zwanych "miejskich maluchów") wyposażona jest w system bezkluczykowy. To ogromna wygoda, która jednak może przysporzyć niemałego kłopotu. Co jeśli w pilocie rozładuje się bateria lub w samochodzie akumulator? Jak wtedy dostaniesz się do środka? Z pomocą przyjdzie ta ukryta funkcja w klamce!
Jak działa system bezkluczykowy?
Działanie systemu bezkluczykowego oparte jest na imponującej strukturze anten i czujników (umieszczonych w klamkach, bagażniku, okolicach klap i kabinie).
Wystarczy tylko podejść do auta (lub dodatkowo dotknąć klamki), aby samo się otwarło. To wszystko dzięki sygnałom przesyłanym między nim, a pilotem. Jeśli któreś z nich z jakiegoś powodu nie działa – ta komunikacja zostaje zaburzona, a wręcz uniemożliwiona.
Jak w obliczu takich tarapatów wsiąść do auta? To, że samo się otworzy, jest absolutnie niemożliwe!
Wtedy bohaterką sytuacji staje się ukryta funkcja w klamce samochodu!
Jeśli dobrze się jej przyjrzysz, zauważysz, że w pewnym miejscu są szczeliny umożliwiające jej zdemontowanie (niemalże całej lub tylko jej małej części). Kiedy to zrobisz, zauważysz zamek – taki, jak w starszych autach – którego wcześniej wcale nie było widać. Jak go otworzyć i przede wszystkim czym?
W każdym pilocie kryje się metalowy grot – znajdziesz go, kiedy ściągniesz górną warstwę pilota. To właśnie z jego pomocą otworzysz stacyjkę.
Czy wiesz, że automatyczne otwieranie to nie wszystko?
Niektóre auta z systemem bezkluczykowym oferują możliwość zaprogramowania indywidualnych preferencji jazdy dla kierowcy. Do danego kluczyka można przypisać funkcję ograniczenia prędkości, limit głośności puszczanej z głośników muzyki, czy też kąt ustawienia lusterek i foteli.
Uważaj! Kluczyki zbierają też dane na temat przebiegu pojazdu i jego awarii!
