Wspólne pralki dla mieszkańców. Idea dzielenia się sprzętami ma ekologiczne podłoże

W Szwajcarii obowiązuje ciekawy system prania. W blokach mieszkańcy nie mają pralek w swoich łazienkach. Nie ma możliwości ich podłączenia, a czasami drzwi są tak wąskie, że taki sprzęt zwyczajnie się nie zmieści. Dodatkowo, aby posiadać własną pralkę, trzeba zdobyć zgodę zarządy budynku i wykupić jeszcze odpowiednie ubezpieczenie (od zalania). Dlatego w każdym bloku znajdują się wspólne pralnie. Zwykle w piwnicach przeznacza się na to kilka pomieszczeń. Znajdują się w tam pralki, suszarki i sznurki do rozwieszenia prania. Co ciekawe, godziny prania są ustalane odgórnie, a czasami trzeba zapisywać się na konkretne dni. Często obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. ;)

• nie skupiamy się na kupowaniu nowych rzeczy, a wykorzystujemy te ciągle działające,
• żyjemy ekologicznie,
• można zaoszczędzić miejsce we własnej łazience i szafkach,
• nie trzeba martwić się naprawami i serwisem, gdyż wykonuje to zarządca danej wspólnoty mieszkaniowej,
• maszynkę do mielenia mięsa lub mikser używa się sporadycznie, więc lepiej je wypożyczyć w chwili potrzeby,
• produkujemy mniej śmieci,
• rozwijamy swoje kompetencje towarzyskie (podczas przebywania we wspólnej pralni zawsze można uciąć sobie miłą rozmowę z sąsiadami).

• nie możesz zrobić prania, kiedy chcesz, a tylko w wyznaczonych godzinach,
• nigdy nie wiesz, co wiesz co piorą sąsiedzi i czy nie zabrudzi to Twoich ubrań,
• niektórzy nie szanują rzeczy wspólnych i takie sprzęty mogą być zdezelowane lub kiepsko działać,
• nie wiadomo, czy ktoś w końcu nie ukradnie wspólnej rzeczy lub ubrań suszących się na sznurku,
• zaufanie społeczne nie jest mocną stroną Polaków.

Co sądzisz o idei dzielenia się sprzętami domowymi?