Zrób tę jedną rzecz, a prymulki będą kwitły dłużej niż zwykle
Prymulki, czyli pierwiosnki to piękne kwiatki, które do tego są bardzo tanie i mało wymagające. Pokażemy Ci, co zrobić, aby kwitły jak najdłużej, rozsiewając wokół swój niezwykły urok.
Idealne kwiaty na parapet?
Prymulki cieszą się w naszym kraju ogromną popularnością. Przede wszystkim są bardzo tanie, bez problemu kupisz je w większych marketach za 5, 6 zł. Ceny w kwiaciarniach i sklepach z produktami do uprawy roślin zwykle są dość podobne. Dla wielu osób, ogromną ich zaletą jest to, że są bardzo łatwe w uprawie - mają bardzo małe wymagania i nawet osoby, które "nie mają ręki do kwiatów" z pierwiosnkami akurat sobie radzą. Bo to jedne z tych kwiatów, przy których może Ci się np. zdarzyć, że zapomnisz o podlaniu ich i nie wyrządzisz im tym samym zbyt wielkich szkód.
Nie są też wymagające jeśli chodzi o słońce. Są w stanie się rozwinąć zarówno w mocno nasłonecznionym pomieszczeniu, jak i tym bardziej zacienionym. A do tego mają piękne kwiaty, które wielu osobom kojarzą się z nastaniem wiosny. Nic więc dziwnego, że są aż tak popularne. Być może jedyną ich wada jest to, że u niewprawnych, początkujących ogrodników kwitną dość krótko. Ale da się temu zaradzić i znacznie wydłużyć okres ich kwitnienia. Wystarczy, że weźmiesz pod uwagę jedną, jedyną rzecz, która pod tym względem jest tak naprawdę ważna.
Co zrobić, żeby prymulki (pierwiosnki) kwitły dłużej?
Prymulki, które najczęściej kupuje się do domu to tzw. pierwiosnki bezłodygowe. Wbrew nazwie mają one łodygi, tyle, że są one bardzo krótkie. Za to kwiaty są duże i okazałe. Jeśli chcesz do swojego domu wybrać najlepsze spośród tych prymulek zwróć uwagę na ich liście. Te najbardziej witalne mają jędrne, intensywnie zielone liście, które lekko wznoszą się do góry. Zwróć uwagę także na obecność (lub brak) pączków. Te które je mają, będą kwitły dłużej. Ile maksymalnie? Nawet 4 tygodnie. O ile zadbasz o jedną rzecz - właściwą temperaturę.
Większość osób prymulki trzyma w domu na parapecie okna i to najczęściej niestety nad kaloryferem. W takich warunkach prymulki owszem, rozkwitną, ale bardzo szybko też nam zmarnieją i staną się brzydkie. Prymulki bezłodygowe to bowiem roślinki ewidentnie zimnolubne. Uwielbiają one temperatury kilka stopni powyżej zera i to właśnie w takich najlepiej i najdłużej się rozwijają. Jeśli chcesz więc dłużej cieszyć się ich urokiem, to trzymaj je raczej w chłodnej sieni, z lekkim dostępem do światła niż na parapecie spod którego "bucha" na nie ciepło z kaloryfera.
