Teraz sam bilet na pociąg nie wystarczy. Bez tego dokumentu zapłacisz mandat!

Jeżeli zamierzasz podróżować i zakupiłeś już elektroniczny bilet na pociąg, to musisz pamiętać, żeby mieć przy sobie jeszcze jeden dokument. Inaczej kontroler najprawdopodobniej nie uzna twojego biletu za ważny. Dlaczego tak się dzieje? Czy to tylko jakaś głupiutka biurokratyczna formalność, czy jest też ku temu jakiś lepszy powód?

Gdy kontrolerzy łapią ludzi bez wymaganego dowodu, najczęściej tłumaczą, że nie są w stanie potwierdzić tożsamości i bilet elektroniczny (który zawsze jest imienny) jest tym samym nieważny. Dodają, że teoretycznie mógł zostać skopiowany i mogłeś na przykład przekazać go kilku innym osobom, które by na nim też mogły jechać tym samym pociągiem. W sumie jest to dość zrozumiałe i logiczne wytłumaczenie. Mniej zasadne jest już jednak to, że nie wystarczy, że pokażesz dowolny inny dokument ze zdjęciem. Jeśli nie jest to dowód, paszport, ani prawo jazdy, to konduktor nie ma obowiązku go uznać. Nawet jeśli tak naprawdę nie ma on żadnych wątpliwości, że jesteś tym, za kogo się podajesz.

Może cię również zainteresować: Jak kupować tanie bilety na pociąg? Wiele możesz kupić za dużo mniejsze pieniądze 

Z reguły w takich sytuacjach pracownik przewoźnika, z którego usług skorzystasz, zaproponuje ci wystawienie nowego biletu, za który będziesz musiał w pełni zapłacić. Jeśli zaś będziesz miał wyjątkowego pecha, to trafisz na konduktora, który ci w tym momencie wlepi wysoką karę i wysadzi na najbliższej stacji. Takie przypadki naprawdę się zdarzają. I jeśli chodzi o stronę prawną, to konduktorzy rzeczywiście mają taką możliwość. Jeśli zastosują inne rozwiązanie, to jest to kwestia tylko i wyłącznie ich dobrej woli, której okazać wcale nie muszą.

Może cię również zainteresować: Japońskie pociągi są tak unikatowe wewnątrz, że zaskakują każdego podróżującego nim turystę