Oto jak szybko nagrzewa się samochód w upał, gdy stoi na słońcu. Schłodzisz go szybko w jeden sposób!

Zarówno ratownicy medyczni, jak i spece od samochodów są zgodni, że najskuteczniejszą metodą jest otwarcie okna od strony kierowcy, a następnie wachlowanie otwartymi drzwiami od strony pasażera. Dodatkowo otwarcie bagażnika jeszcze bardziej przyspieszy schładzanie auta. W  ten sposób najefektywniej wypchniesz rozgrzane powietrze z wnętrza samochodu i zastąpisz je tym z zewnątrz.

Kiedy już musisz zostawić auto na słońcu, to obróć kierownicę o 180 stopni. Dzięki temu promienie słońca będą najbardziej nagrzewały jej dolną część, którą rzadziej dotykasz w trakcie jazdy.

Dzięki temu prostemu trikowi, nie będziesz już musiał mieć w pogotowiu rękawic kuchennych. ;)

Przyjrzyj się dokładnie kluczykom od swojego samochodu. Jeśli macie możliwość zdalnego zamykania i otwierania centralnego zamka, to dobry znak. Prawdopodobnie producent samochodów ukrył w nim również funkcję otwierania i zamykania okien – zdalnie. Ta opcja często działa po dwukrotnym lub dłuższym wciśnięciu przycisku do otwierania auta. Wystarczy chwilę przed planowaną podróżą otworzyć wszystkie okna w samochodzie. Można to zrobić z okna biura lub mieszkania, albo będąc w drodze do samochodu.

Jesteś ciekawy jak szybko nagrzewa się samochód? Jeśli postawisz go na słońcu, przy temperaturze powietrza wynoszącej 35°C, to w ciągu zaledwie godziny nagrzeje się do 47°C. Przy czym sama kierownica może wówczas osiągnąć temperaturę 53°C, a deska rozdzielcza aż 69°C.

Jeśli z kolei samochód pozostawisz w cieniu, to, przy wspomnianych 35°C na zewnątrz, po godzinie wnętrze nagrzeje się "tylko" do 38°C. Natomiast sama deska rozdzielcza osiągnie temperaturę 48°C, a kierownica "zaledwie" 42°C.

Ratownicy medyczni zwracają przy tym też na to uwagę. Ruszając w drogę należy ostrożnie postępować z klimatyzacją. Po jej włączeniu pozostaw na kilka minut otwarte okna. Wszystko to ma służyć temu, by Twoje ciało nie dostało szoku na skutek zbyt gwałtownej zmiany temperatury. Dodatkowo z kabiny, przez uchylone okna, szybciej uleci rozgrzane powietrze.

Od kilku lat eksperci starają się bezskutecznie wśród polskich kierowców spopularyzować jedną zasadę. Jest ona w stanie znacznie przedłużyć żywotność naszej klimatyzacji. Chodzi o tzw. zasadę 5 minut: mówi ona, że klimatyzację należy włączać dopiero po 5 minutach od rozpoczęcia jazdy i wyłączać ją 5 minut przed jej zakończeniem. Dzięki temu działa ona sprawniej i znacznie zmniejsza się szansa, że w jej wnętrzu odłożą się szkodliwe dla naszego zdrowia (i samej klimatyzacji) grzyby, a także pleśń.