Taka kradzież auta jest coraz częstsza. Oto co robią złodzieje i jak grają na naszych emocjach
18.07.2023 15:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Złodzieje znajdują coraz to nowsze sposoby na kradzież auta. Ostatnio chętnie sięgają po perfidny trik bazujący na podstawowych ludzkich odruchach. Miej się na baczności, ponieważ w każdej chwili możesz paść ofiarą tej drogowej intrygi.
Każdy z nas stara się jak najlepiej zabezpieczyć samochód przed złodziejami. Również coraz lepsze alarmy utrudniają im sięgnięcie po cudzą własność. Właśnie dlatego przestępcy coraz częściej wymyślają sprytne sztuczki bazujące na naturalnych, ludzkich odruchach. Ostatnio zaczęli wykorzystywać dobre serce kierowców, markując niebezpieczną sytuację na drodze.
Jak działają złodzieje samochodów?
Metody na kradzież auta są bardzo zróżnicowane. Niekiedy szajki działają na osiedlach i oznaczają samochody, które warto ukraść. Czasem wykonują też niewielkie nacięcie w karoserii, by rozbroić alarm. Coraz częściej uderzają jednak w najsłabsze ogniwo ochrony samochodu, czyli w jego właściciela. Wykorzystując wiedzę o naturalnych reakcjach na różne sytuacje, złodzieje prowokują kierowców do opuszczenia auta i pozostawienia w nim kluczyków. Cel osiągają, m.in. wkładając pieniądze za wycieraczkę lub umieszczając butelkę w kole. To wszystko to jednak nic w porównaniu z ich najnowszą, wyjątkowo perfidną sztuczką.
Jaki jest nowy sposób na kradzież auta?
Kierowcy zdają sobie sprawę, że pojawienie się na opuszczonej drodze osoby rzekomo potrzebującej pomocy może być zasadzką zastawioną przez złodziei. Przestępcy zmienili więc sposób działania. Wymyślili nowy scenariusz, który ma sprawić, że kierowca wiedziony chęcią pomocy w nagłym wypadku opuści samochód, zostawiając w nim kluczyki, dokumenty i inne cenne przedmioty. Teraz, zamiast osoby wzywającej pomocy, na drodze pojawia się... wózek dziecięcy. Czasem złodzieje są tak bezczelni, że umieszczają w nim głośnik, który nadaje dźwięk imitujący płacz niemowlęcia. Kto nie zatrzyma się na widok porzuconego wózka, w którym być może znajduje się maleńkie dziecko? Większość z nas w takiej sytuacji z pewnością zatrzymałaby samochód i natychmiast podbiegła do wózka. A co z kluczykami? Pewnie mało kto przejmowałby się wyciąganiem ich ze stacyjki... I właśnie na to liczą złodzieje. Jeśli dasz się nabrać i pobiegniesz sprawdzić, co się stało, oni wsiądą do auta i spokojnie odjadą, zostawiając cię w szczerym polu.
Jak reagować na wózek na drodze?
Wózek na opuszczonej drodze to z dużym prawdopodobieństwem zasadzka zastawiona przez złodziei samochodów. Trudno jednak oprzeć się pokusie sprawdzenia, czy rzeczywiście tak jest. Istnieje w końcu niewielka szansa, że stało się coś złego i w wózku rzeczywiście znajduje się dziecko. Co możesz zrobić w takiej sytuacji?
- W przypadku tego rodzaju podejrzanych okoliczności najlepiej jest odjechać kawałek od miejsca zdarzenia i powiadomić o sprawię policję. W ten sposób będziesz miał pewność, że ktoś uda się na miejsce i odpowiednio zareaguje bez względu na to, czy chodziło o zasadzkę, czy faktycznie ktoś porzucił dziecko.
- Jeśli chcesz wysiąść z auta i na własną rękę sprawdzić, czy w wózku nie ma dziecka, zabierz ze sobą dokumenty oraz kluczyki. Zamknij też auto, by złodzieje nie mogli się do niego dostać.