Nie daj się oskubać i nigdy nie podnoś banknotów z ziemi. To bezpardonowy podstęp
Jeśli nie chcesz paść ofiarą nowej metody oszustwa, to nie podnoś banknotów z ziemi. Polska policja coraz częściej ostrzega o złodziejach, którzy wyciągają od niczego nieświadomych ofiar spore sumy pieniędzy tzw. metodą "na przewałkę". Sprawcy najczęściej czekają na swoje przyszłe ofiary pod placówkami banków i bankomatami.
06.05.2023 09:30
Metoda "na przewałkę" nie jest całkowicie nowa. Oszuści posługiwali się nią już podobno nawet w PRLu. Od tamtego czasu co kilka, kilkanaście lat wraca i jest zadziwiająco skuteczna. Dlatego tak głośno mówią o niej policjanci. Opowiemy ci dokładnie, na czym polega, abyś mógł się przed nią ochronić.
Nie podnoś banknotów z ziemi, bo możesz stać się ofiarą oszustów
Metoda "na przewałkę" jest w gruncie rzeczy dość prosta, ale wymaga od złodziei sporo bezczelności i trzymania nerwów na wodzy. Najczęściej okradane są w ten sposób osoby starsze i kobiety, bo to na nich jest z reguły łatwiej wywrzeć silną presję psychiczną, która w przypadku tego sposobu działania jest kluczowa. Metoda ta ma kilka bardzo podobnych do siebie wariantów, ale zazwyczaj wygląda to tak:
Wychodzisz właśnie z banku, w którym prawdopodobnie pobrałeś większą sumę pieniędzy (nie wiesz jeszcze o tym, że prawdopodobnie byłeś już wtedy obserwowany). Nagle obok siebie na ziemi zauważasz spory zwitek banknotów. Zazwyczaj jest to niemała suma, której nie jesteś w stanie od razu oszacować. Podnosisz ten zwitek pieniędzy i po chwili podchodzi do ciebie obcy mężczyzna, który twierdzi, że też go zauważył...
Może cię również zainteresować: Kradzież „na klamkę” to ostatnio bardzo popularna metoda włamań. Można się łatwo zabezpieczyć
Mężczyzna żąda tych pieniędzy lub proponuje, abyście się nimi sprawiedliwie podzielili. Jednocześnie przeciąga rozmowę tak, aby trwała ona dłuższą chwilę. Za moment podchodzi do was drugi mężczyzna (nie wiesz, że to jego wspólnik). Twierdzi on, że jest właścicielem zwitka banknotów, który podniosłeś. Żąda zwrotu i zaczyna mówić o kradzieży, grozi policją i konsekwencjami. Jeśli zdążyłeś się podzielić pieniędzmi z pierwszym mężczyzną, który do ciebie podszedł, to ten posłusznie zwraca pieniądze rzekomemu właścicielowi, przeprasza i prosi, by nie angażować policji. Teraz nadeszła twoja kolej — zwracasz pieniądze drugiemu mężczyźnie, a ten zaczyna wykrzykiwać, że to nie wszystko, że go okradłeś. Żąda, żebyś oddał resztę i pokazał, czy nie masz przy sobie żadnych innych pieniędzy. W tym momencie wiele osób czując bardzo silną presję psychiczną oddaje oszustom swoje własne pieniądze, które właśnie podjęli z banku lub bankomatu. Zazwyczaj dopiero gdy się uspokoją, zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, co się stało.
Może cię również zainteresować: Policja radzi, aby owinąć kluczyki do auta w folię. W ten sposób unikniesz kradzieży pojazdu