Od kiedy znam ten patent, gorzkie ogórki są mi niestraszne

Czasami jeden na kilka ogórków potrafi być bardzo gorzki, a wręcz niejadalny. Jak to możliwe, że reszta zbiorów jest dobra, a pośród nich felerna sztuka? Większość z nas bagatelizuje ten problem, lecz ma on swoje źródło i jeśli je zwalczymy, już nigdy nie skrzywimy się podczas jedzenia mizerii do obiadu.

Za niemiły posmak odpowiada związek chemiczny kukurbitacyna. Występuje on naturalnie w roślinach dyniowatych (dynie, ogórki, cukinie) i ma za zadanie odeprzeć atak szkodników. To, że współczesne ogórki nie mają gorzkiego posmaku, jest zasługą naukowców, którzy zmienili kod genetyczny rośliny i pozbawili ich większości tej substancji. Jeśli twoje ogórki bywają niesmaczne, to znak, że źle je pielęgnujesz. Warto zainteresować się tematem odpowiedniej uprawy, by nie mieć już tego problemu w przyszłości. Istnieją trzy główne powody nagromadzenia się kukrbitacyny:

• zbyt sucha ziemia — krzaki powinny być intensywnie podlewane, minimum 2 razy dziennie,
• brak lub mała ilość nawozu — ogórki lubią od czasu do czasu przyswoić trochę witamin i minerałów, które pobudzą ich wzrost. Najlepiej sprawdzą się organiczne komposty i nawozy,
• zbyt silne nasłonecznienie — promienie mogą wręcz poparzyć skórkę i wywołać reakcję chemiczną wewnątrz tkanek warzywa. Jeśli twoje grządki są wystawione na silne promieniowanie, możesz je osłonić agrowłókniną.

Raczej nikt z własnej woli nie chciałby zjadać czegoś tak niedobrego, ale jeśli zdarzy się tak, że kilka plasterków znajdzie się w dużej misce z mizerią — nie musisz jej wyrzucać. Kukurbitacyna nie jest trująca, więc jeśli ktoś ma ochotę, może jeść gorzkie ogórki. Dla bezpieczeństwa możesz odkroić ciemną stronę, bo to właśnie tam znajduje się najwięcej tego związki. Po ukiszeniu gorzki smak znika po ok. dwóch tygodniach. Ponadto przyprawy i zalewa jest w stanie zamaskować ewentualny posmak. Nic nie stoi na przeszkodzie, by je wykorzystać w ten sposób.