Podczas kąpieli oszczędzam na ogrzewaniu. Mam niskie rachunki od jesieni do końca zimy

Na co dzień nie zwracamy na to uwagi, a dopiero przypominają nam o tym rachunki, które mogą zwalić z nóg. Wtedy szukamy oszczędności wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Warto jednak pomyśleć o tym zawczasu, aby budżet domowy jak najmniej ucierpiał — zwłaszcza podczas sezonu grzewczego, który już za pasem. Mało osób wie, że na kąpieli również możemy wyjść na plus w bardzo sprytny sposób.

Biorąc gorący prysznic w zimny dzień, sami wytwarzamy sobie ogrzewanie. Wystarczy zostawić otwarte drzwi od kabiny, aby ciepło nagromadzone wewnątrz rozeszło się po łazience, a następnie po domu. Para wodna szybko podniesie temperaturę w mieszkaniu, a ma to też inne zalety. W ten sposób wietrzymy też łazienkę, zapobiegając wilgoci. Brak odpowiedniej wentylacji będzie wpływał na powstawanie pleśni lub grzybów na ścianach, które doprowadzają do poważnych kłopotów ze zdrowiem oraz niszczą meble. Wiele osób może obawiać się, że para wodna spod prysznica zwiększy poziom wilgoci w domu, ale nie ma powodu do zmartwień. Na tak dużej powierzchni podniesie się tylko temperatura w pomieszczeniu, a nie wilgotność. Z tego powodu w okresie jesienno-zimowym zawsze otwierajmy drzwi, a rachunki za prąd nie będą już przerażać.

• Nie zasłaniaj w okresie grzewczym grzejnika, ponieważ ciepłe powietrze — zamiast na pomieszczenie — będzie lecieć do góry, na okno lub ścianę.
• Odsłaniaj rolety i zasłony na dzień, aby słońce ogrzewało pokój.
• Jeśli często używasz piekarnika, to wystarczy, że po wyciągnięciu jedzenia pozostawisz w nim uchylone drzwiczki. W ten sposób całe ciepło zgromadzone wewnątrz ogrzeje mieszkanie.
• Umieszczenie w spłuczce plastikowej butelki wypełnionej wodą również obetnie ceny rachunków w szybki sposób.
• Dobrze jest również zwrócić uwagę na swój strój, ponieważ często zapominamy o założeniu bluzy lub skarpetek, a potem marzniemy. Na zimę warto mieć w szafie kilka par ciepłych ubrań oraz skarpet.