Powstała największa ławka w Polsce. Wchodzi się na nią po trzech stopniach
A gdyby tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady? Od niedawna znajduje się tam największa ławka w Polsce, więc zdecydowanie warto rozważyć wyprawę w ten rejon kraju i przyjrzeć się jej z bliska. Nowa atrakcja, choć stoi od zaledwie kilku dni, budzi ogromne zainteresowanie turystów.
05.11.2023 11:56
Nietypowe rekordy zawsze przyciągają uwagę. Nic więc dziwnego, że największa ławka w Polsce w kilka dni zdążyła zrobić ogólnopolską karierę. A że stoi w miejscu niezwykle urokliwym, jej popularność najprawdopodobniej będzie nadal rosnąć. W końcu zbliża się sezon narciarski... Pomysłodawcy i właściciele nowej atrakcji turystycznej Bieszczadów zapowiadają zresztą, że nie zamierzają spocząć na laurach i już planują kolejne nowości.
Gdzie stoi największa ławka w Polsce?
Na pomysł ustawienia gigantycznej ławki wpadli właściciele kompleksu narciarskiego działającego w miejscowości Weremień, w gminie Lesko. Składają się na niego: wyciąg talerzykowy, dwie trasy zjazdowe (o długości 680 i 750 metrów), baza noclegowa oraz bistro serwujące regionalne dania. Ławka ma stanowić dodatkową atrakcję dla turystów, którzy odwiedzają bieszczadzką miejscowość nie tylko zimą.
Ławka została udostępniona 29 października. Znajduje się na szczycie stoku o wysokości 536 m n. p. m. Aby do niej dotrzeć, trzeba pokonać trasę o długości ok. 700 metrów, oczywiście pod górę. Spacer zajmuje ok. 15-20 minut. Po drodze można przysiąść na jednej z trzech mniejszych ławek i podziwiać przyrodę. Na szczycie rozpościera się widok na panoramę gór i okoliczne miejscowości. Ławkę ustawiono tak, by turyści mogli zrobić sobie zdjęcie na tle tego pięknego widoku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie wygląda ławka-rekordzistka?
Ławkę stworzył lokalny rzeźbiarz Bogumił Socha. Jak wspomnieliśmy, jest tak duża, że trudno na niej siedzieć, a turyści robiący sobie zdjęcia raczej preferują pozycję stojącą. Mebel ma 3,6 metra wysokości i 5,6 metra szerokości. Samo oparcie jest wyższe od dorosłego człowieka, a na siedzisku (na które wchodzi się po trzech stopniach) zmieści się niewielka grupa wycieczkowa.
Na oparciu ławki znajdują się napisy: "Bieszczady", "Pozdrowienie z Weremienia" oraz wysokość szczytu - 536 m n. p. m. Wszystko to sugeruje, że ławka została wręcz stworzona do tego, by robić sobie na niej pamiątkowe zdjęcia. Turyści, którzy w ostatnich dniach bywali w Bieszczadach chętnie korzystali zresztą z tej wyjątkowej okazji. Można tylko domyślać się, że zimą, gdy w góry zjadą miłośnicy narciarstwa, snowboardu i saneczkarstwa, ławka będzie bohaterką niezliczonej ilości fotografii.
Jakie atrakcje są jeszcze w planach?
Właściciele kompleksu narciarskiego w Weremieniu nie zamierzają poprzestawać na ustawieniu ogromnej ławki. Cały czas myślą o stworzeniu kolejnych atrakcji. Obecnie rozmawiają z leśnikami o tym, by przy ławkach, na których mogą odpoczywać turyści, ustawić tablice edukacyjne. Miałyby znajdować się na nich informacje o lesie oraz żyjących w nim zwierzętach i roślinach.
To nadal nie wszystkie pomysły na uatrakcyjnienie turystom pobytu w Bieszczadach. Na terenie kompleksu powstaje również retorta, czyli ogromny stalowy piec służący do wypalania węgla drzewnego w warunkach leśnych. Takie instalacje dawniej były typowe dla rejonu Bieszczadów. Pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia działały 53 bazy wypalania węgla drzewnego, w których znajdowało się ponad 600 takich pieców. Później tę metodę zaczęły wypierać bardziej nowoczesne technologie.