Spadła z wysokości 10 km i przeżyła. Stewardessa wymknęła się śmierci
Nie raz w sieci pojawiały się newsy o tym, że ktoś cudem uniknął śmierci. Podobnie wyglądała historia Vesny Vulović. To stewardessa, która jako jedyna przeżyła katastrofę samolotu linii JAT. Oto co tam się wydarzyło!
27.10.2023 | aktual.: 27.10.2023 15:27
Jugosłowiańska stewardesa Vesna Vulović w 1972 r. mogła mówić o prawdziwym szczęściu. Na pokładzie samolotu, którym leciała wraz z 27 innymi osobami wybuchła bomba. Jej historia, jako naocznego i jedynego żyjącego świadka tej tragedii do dziś budzi niemałe emocje.
Stewardessa cudem uszła z życiem
Miał to być spokojny lot ze Sztokholmu przez Kopenhagę do Zagrzebia. Nikt niczego nie podejrzewał, a na pewno nie tego, że w luku bagażowym w jednej z walizek znajduje się bomba! Dla młodej, bo ówcześnie mającej zaledwie 22 lata Vesny, był to jeden z pierwszych lotów, które odbywała jako stewardessa z niewielkim jeszcze stażem. Jak później mówiła w wywiadach, w tym samolocie początkowo miała być inna pracownica, ale przez pomyłkę w kadrach, to Vulović znalazła się na pokładzie. Ostatnią rzeczą, która zapisała się w jej pamięci, przed tragedią, było lotnisko w Kopenhadze. Niestety, bo zaledwie godzinę później stało się najgorsze. Doszło do wybuchu, który pochłonął 27 niewinnych ofiar. Do końca życia Vesna Vulović odczuwała traumę związaną z wypadkiem i miała problemy zdrowotne.
Katastrofa samolotu
Kobieta miała przy sobie anioła stróża, bo to naprawdę zaskakujące, że udało jej się przeżyć wybuch i upadek z 10 km! Kiedy doszło do katastrofy, znajdowała się w tylnej części kadłuba, gdzie została przygnieciona przez wywrócony wózek z przekąskami! Najprawdopodobniej to właśnie to uratowało ją przed losem pasażerów i pilotów, których ciała rozrzuciła siła uderzenia wokół miejsca upadku samolotu. Jak potem oszacowano, miała: złamane obie nogi i pęknięte: miednicę, żebra i czaszkę oraz poważny wylew krwi do mózgu. Odnalazł ją mieszkaniec Srbskiej Kamenicy, kiedy usłyszał, jej przeraźliwy krzyk! Niestety do końca życia nie zgadzała się z tym, że nazywano ją szczęściarą, co niejednokrotnie podkreślała w swoich wypowiedziach. Niestety do pracy nie mogła już wrócić ze względu na paraliż dolnej części ciała, którym była dotknięta. Kobieta zmarła w wieku 66 lat w 2016 r. Przyczyny jej śmierci nie podano.