Święto zmarłych po meksykańsku. Ucztowanie na grobach przodków
Pierwszy listopada to czas, gdy Polacy wybierają się rodzinnie na cmentarze, by uczcić pamięć o zmarłych osobach. W innych kulturach to święto obchodzi się zupełnie inaczej, a przykładem mogą być Meksykanie, czyli jeden z najbardziej wierzących narodów świata. Día de Muertos, czyli święto zmarłych w Meksyku, to barwny i huczny dzień.
14.10.2023 13:00
Jaka kultura, takie obyczaje — nie inaczej w przypadku święta zmarłych, które obchodzone jest na początku listopada. O ile w naszym kraju kojarzymy je głównie ze smutkiem i żałobą po odejściu bliskich, tak Meksykanie mają zgoła inne podejście do śmierci. Tego dnia ludzie malują twarze i uśmiechają się do siebie na paradach.
Día de Muertos to nie to samo co Halloween!
Wiele osób myśli, że barwne stroje i malowane czaszki to jedynie odnoga amerykańskiego święta pod nazwą Halloween. Nic bardziej mylnego! Cała otoczka kolorów i zabaw ma mocne korzenie w kulturze Latynosów. Meksykanie wierzą, że 31 października dusze zmarłych dzieci schodzą z nieba i ponownie łączą się z rodzinami 1 listopada. Dusze osób, które zmarły w starszym wieku pojawiają się zaledwie dzień później w naszym otoczeniu. W tym czasie stawia się ołtarze ofiarne, które są przystrojone kwiatami, świecami i ulubionymi potrawami zmarłych. Rodzina odbywa ucztę, gdzie je, pije i celebruje życie. Następnie pakują koszyki i spędzają całe noce na cmentarzach, przy muzyce oraz wspominkach.
Święto zmarłych w Meksyku to przyjemny czas
Śmierć to nieodłączny element życia i nie należy się jej bać. Meksykanie uważają, że dusze zmarłych stale nas odwiedzają, więc śmierć jest tylko innym stanem, ale nie całkowitym odejściem z tego świata. Ponadto hojne przyjęcie duchów może zapewnić dobrobyt i ochronę z ich strony, dlatego ludzie bawią się tak, jakby bliscy byli tuż obok. Jeśli uda ci się być wtedy w Meksyku, koniecznie odwiedź jakiś cmentarz. Już nigdy nie skojarzysz tego miejsca ze smutkiem i łzami. Wypełnia je śmiech, gwar, kolory i muzyka — w takim otoczeniu ciężko zachować powagę. Miasta często organizują parady, na których młodzi mają pomalowane twarzy z charakterystyczną hiszpańską czaszką. Może i my powinniśmy się czegoś od nich nauczyć?