Ładujesz go przez całą noc? To pewnie wiesz, czym jest "stres telefonu"?

Wiele osób woli podłączać telefon do ładowania na noc, aby cały proces uzupełniania baterii zrealizował się wtedy, kiedy śpią. To wygodne. Po wstaniu z łóżka mają naładowane baterie w organizmie i w telefonie ;) To stało się tak powszechne, że dla niektórych jest to już codzienny zwyczaj. Z punktu widzenia czystego wygodnictwa - owszem, jest to najlepsze rozwiązanie. Ale czy wygoda zawsze się opłaca? W tym przypadku niekoniecznie. Ci, którzy tak postępują, nawet nie zdają sobie sprawy z tego, na jakie niebezpieczeństwo się narażają. Jeśli też tak robisz, to warto, abyś miał świadomość zagrożeń, na jakie dobrowolnie się skazujesz...

Myślisz, że ładowanie telefonu w nocy jest całkowicie bezpieczne? Cóż złego mogłoby się stać? Co to za różnica, czy ładuję baterię przez kilka godzin w dzień, czy całą noc? Niestety - ta różnica jest kolosalna. Doświadczenia strażaków oraz dane statystyczne są zatrważające. Ładujące się w nocy smartfony to jedne z najczęstszych przyczyn zaprószenia ognia, finalnie doprowadzającego go pożaru całego domu. Ich ilość rośnie z roku na rok...

Jak to możliwe, że telefon (który przecież ładuje się w godzinach nocnych w taki sam sposób, jak i w dzień) nagle stwarza zagrożenie pożarowe? Cóż, istnieje ryzyko wystąpienia zwarcia (zupełnie tak, jak w przypadku innych urządzeń elektrycznych). Jednak w przypadku telefonu dochodzi do tego jeszcze jeden czynnik - najniebezpieczniejszy. Producenci nazywają to zwyczajowo "stresem telefonu". Zjawisko to polega na tym, że jeśli Twój telefon naładuje baterię do 100%, automatycznie odetnie ładowanie i przestanie pobierać prąd. To doprowadzi do tego, że z czasem poziom naładowania siłą rzeczy minimalnie spadnie. Jeśli zaś urządzenie nie jest wtedy odpięte od kabla, to zacznie ponowne ładowanie - i tak wciąż i wciąż... W tej sytuacji bardzo łatwo o zwarcie i zapalenie telefonu. Czy dla samej wygody naprawdę warto narażać się na aż takie ryzyko?