Wiele osób popełnia ten błąd. Zobacz, jak układać walizkę w samolocie
Czy wiesz, jak układać walizki w samolocie, w luku nad głowami pasażerów na to przeznaczonym? Okazuje się, że większość z nas robi to nie tak, jak powinna. Linie lotnicze Stanów Zjednoczonych United Airlines na króciutkim, zabawnym filmiku wyjaśniają jak zrobić to poprawnie.
Reguły, reguły, reguły...
Na pokładach samolotów obowiązuje mnóstwo zasad i przepisów i jest nią objęta niemal każda rzecz. Są ludzie, którzy tego nie znoszą, bo pachnie to skrajną biurokratyzacją. Są jednak i tacy, którzy sobie to chwalą, bo przecież służy to bezpieczeństwu i komfortowi lotu. Skoro wszystko regulują jakieś zasady, to nic dziwnego, że okazuje się, że istnieje również ta, która mówi o tym jak powinna być ułożona podręczna walizka w luku bagażowym nad naszymi głowami.
Jak układać walizki w samolocie?
Okazuje się, że większość z nas układa bagaż podręczny w luku bagażowym źle. Tak przynajmniej jest w sytuacji, gdy jest nim walizka. Większość ludzi bowiem kładzie ją poziomo. Nie należy się temu dziwić, bo na "chłopski rozum" ma to największy sens. Zapewnia bowiem jej największą stabilność. Poza tym dla wielu jest wygodne także dlatego, że na poziomo ułożonej walizce można spokojnie położyć kurtkę i ma się pewność, że się nie wygniecie.
Problem jednak w tym, że kładąc walizkę poziomo zabieramy więcej miejsca niż było nam przeznaczone. Przez to bagaż innych osób może się później nie zmieścić. Tak naprawdę jedyną poprawną wersją umiejscowienia walizki w luku bagażowym jest położenie jej poziomo - tak jak to robią bohaterowie poniższego, krótkiego filmu:
"Jak się pośmieją, to zapamiętają"
W wideo instruktażowym United Airlines na pewno warto przyklasnąć jednej rzeczy. Zamiast nudnej instrukcji, z którymi mamy zwykle do czynienia w samolotach mamy nagranie "z jajem". Dużo łatwiej je zapamiętać i się do niego zastosować. Super by było, gdyby wszystkie instrukcje były robione w ten sposób.
A tutaj poznasz sekrety linii lotniczych, o których stewardessy nie lubią mówić.
