Bronzer i rozświetlacz robię w domu. Makijaż wygląda bosko, a skóra odżyła

Nieodłącznym elementem każdemu makijażu jest bronzer i rozświetlacz. Choć ten pierwszy był nam znany lata temu, tak noszenie błysku na policzkach pojawiło się stosunkowo niedawno. Sklepy oferują nam mnóstwo produktów, lecz mało kto wie, że domowe najlepsze kosmetyki można zrobić samemu!

Konturowanie twarzy to gra z cieniem, który podkreśla nasze atuty i ukrywa to czego nie chcemy pokazywać. Bronzer i rozświetlacz to idealne połączenie, które ma za zadanie wydobyć nasze naturalne piękno. Choć kosmetyki najczęściej kupujemy w drogerii, okazuje się, że część z nich możemy zrobić sami. Otóż większość naturalnych produktów jest w stanie nadać blask, podczas gdy inne ładnie przyrumienią skórę. Jesteś ciekawa, jak zrobić domowe kosmetyki? Dowiesz się wszystkiego poniżej.

Choć w twojej głowie aktualnie rodzi się wiele pytań, musimy przebrnąć przez wszystko etapami. Zacznijmy od tego, dlaczego warto używać naturalnych kosmetyków? Rozświetlacze i bronzery w sklepach są niezwykle kuszące, lecz większość z nich nie daje takiego efektu, jakiego pragniemy, co równa się wyrzuceniem pieniędzy w błoto, gdy produkt nas nie zadowala.

Część sklepowych kosmetyków ma długie składy i jest pełna substancji zapychających skórę. W związku z tym na twarzy powstaje mnóstwo wyprysków, które odbierają nam pewność siebie. Drogeryjne kosmetyki są najczęściej perfumowane, a substancje zapachowe często podrażniają wrażliwą skórę. Ponadto są mniej ekologiczne i generują sporo plastiku z opakowań. To jedynie kilka powodów, które powinny przekonać cię do stosowania naturalnych kosmetyków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Istnieje kilka naturalnych składników, które po nałożeniu na skórę zostawiają błyszczący filtr, dokładnie tak samo jak w przypadku rozświetlacza z drogerii. Są to między innymi oleje, aloes czy proszek mikowy. Jeśli odpowiednio je połączymy, uzyskamy genialny, domowy rozświetlacz za niewielkie pieniądze.

Pierwsza propozycja rozświetlacza, to wykorzystanie oleju kokosowego, który po nałożeniu zostawia delikatny filtr. Wystarczy dosłownie odrobina, by osiągnąć efekt tafli na szczytach kości policzkowych. Taki rozświetlacz aplikujemy prosto na skórę, gdyż może rozpuszczać podkład. Druga propozycja to zmieszanie aloesu z proszkiem mikowym. Im więcej proszku, tym lepszy efekt uzyskamy. W tym wypadku również aplikujemy kosmetyk prosto na skórę w wybranych miejscach na twarzy.

W tym przypadku nie możemy się przypudrować czystym kakao, bo zamiast twarzy muśniętej słońcem uzyskamy efekt brudnych policzków. O wiele lepiej skorzystać z połączenia oleju kokosowego z domieszką kakao. Powstanie coś na wzór bronzera w kremie, którego tak wszyscy namiętnie teraz używają. Bronzer najlepiej nałożyć palcem na policzek i rozklepać gąbeczką do makijażu.

To jak ciemny ma być bronzer, zależy od koloru twojej skóry. Może się okazać, że wystarczy wymieszać minimalną ilość kakao z tłuszczem, a bronzer będzie idealny. Tutaj również należy nakładać produkt bezpośrednio na skórę, by bronzer nie rozpuścił podkładu i korektora. Po skończonej aplikacji możesz delikatnie przypudrować twarz, by utrwalić naturalne kosmetyki.