Kupił dom i urządził go w stylu Barbie. Wyposażenia szukał w nietypowych miejscach
Zamieszkanie w domu rodem z Barbie to marzenie niejednej dziewczynki. Pewien Amerykanin postanowił urzeczywistnić swoją dziecięcą fantazję i zamienił starą stodołę w domek Barbie. Efekt końcowy robi wrażenie.
19.11.2023 09:00
W 2020 roku Jonny Carmack opuścił Nowy York. Postanowił kupić swój pierwszy dom. Znalazł go w Connecticut. Była to stara farma z trzema sypialniami, która wymagała gruntownego remontu. Konstrukcja była spróchniała, a w ściany wdała się pleśń.
31-latek postanowił, że zamieni ją w... domek dla lalek. "Pamiętam, że kiedy byłem dzieckiem, marzyłem, żeby zamieszkać w domku Barbie". Carmack spełnił to marzenie, a jego stara farma zamieniła się w stylowy domek dla lalek rodem z lat 80.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kupił rozpadającą się farmę. Zamienił ją w domek dla Barbie
Farma była w fatalnym stanie, co wpłynęło na jej cenę, bowiem kosztowała zaledwie 250 tys. dolarów. Cała konstrukcja wymagała wymiany, a na ściany były pokryte pleśnią. Początkowe problemy nie odstraszyły nowego właściciela. Po renowacji konstrukcji i odgrzybieniu ścian zajął się aranżacją domu.
Wydał 20 tys. dolarów przekształcając starą farmę w dom pełen żywych kolorów, wypełniony starymi, designerskimi meblami rodem z lat 80. "Kiedy kupiłem dom, byłem pewny, że wyładuje na nim całą swoją kreatywność. Jednocześnie, bałem się oceny mojej rodziny i przyjaciół".
Większość mebli kupił z drugiej ręki. Odwiedzał targi i giełdy staroci w poszukiwaniu oryginalnych perełek, które wpiszą się w eklektyczny styl aranżacji. Kanapa w stylu vintage wyniosła go zaledwie 1000 dolarów, podobnie jak wyposażenie całej sypialni.
"Ja i Mitchell mamy ten sam mózg"
Jonny wychował się w konserwatywnej, katolickiej rodzinie, która nie zaakceptowała jego odmienności. Jako dziecko, nie bawił się samochodami, a lalkami, co zainspirowało go do zaaranżowania wnętrza w stylu domku Barbie. Niedługo po zakupie domu związał się z Mitchellem, zajmującym się projektowaniem. 31-latek wyznał, że razem z partnerem przearanżowali mieszkanie już sześć razy. "Ja i Mitchell mamy ten sam mózg. Tak jak ja, jest bardzo kreatywny i uwielbiamy nasze wspólne burze mózgów dotyczące mieszkania".