Śnieg jak ze świata Barbie. Jest różowy i pachnie arbuzem
Różowy śnieg to z pewnością niecodzienne zjawisko, a taki, który pachnie arbuzem to już zupełna abstrakcja. Okazuje się, że w jednym regionie świata właśnie trwa różowa inwazja, a całe połacie terenu zostały pokryte kolorowym puchem, który na dodatek pachnie jak soczysty, letni owoc. Gdzie trzeba pojechać, by zobaczyć takie cuda?
Śnieg jak to śnieg, najczęściej ma kolor biały i nie wyróżnia się żadnym zapachem. Widujemy go rok w rok i poza pierwszymi opadami nikt szczególnie nie zwraca na niego uwagi. W jednym miejscu na ziemi biały puch zmienił nieco kolor i zaczął nęcić okolicznych mieszkańców swoim zapachem. Wielu uważa, że pachnie jak soczysty arbuz! Niemało osób zadaje pytanie, czy można go jeść?
Różowy śnieg o zapachu arbuza
Zimowa aura kojarzy nam się głównie z białym krajobrazem, lecz w przypadku pasma górskiego Sierra Nevada w Kalifornii jest nieco inaczej. Pod koniec sezonu, w okolicy gór zachodzi pewne zjawisko, które przyciąga masę turystów. Śnieg pokrywający góry zaczyna zmieniać kolor i staje się... różowy. Wyobraź sobie góry pokryte różowawym puchem – magia, prawda? To jeszcze nic, gdyż poza ciekawym kolorem, śnieg pachnie jak soczysty arbuz. Jak to możliwe?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czym podlewać rośliny, żeby pięknie rosły?
Zacznijmy od różowej barwy, która powstaje w wyniku rozwoju mikroglonów — zawłotni śnieżnych (chlamydomonas nivalis), które barwią puch. Pigment i promienie UV sprawiają, że białe kryształki lodu zmieniają barwę, a przy tym stają się prawdziwą atrakcją turystyczną. Pod koniec zimy, gdy pogoda się zmienia, mikroorganizmy mają szansę na rozwój, a wilgotny puch to idealne środowisko. Osoby, które widzą różowy śnieg po raz pierwszy, nie są w stanie uwierzyć, że to wszystko dzięki naturze i człowiek nie ma z tym nic wspólnego.
Różowy śnieg czy lody arbuzowe?
Choć może ci się wydawać, że ktoś zrobił psikusa w internecie i pokrył góry toną farbowanego śniegu, to prawda jest taka, że różowy śnieg jest wytworem dzikiej przyrody. Co w takim razie z arbuzowym zapachem? To również wynik procesów chemicznych, jakie zachodzą między bakteriami, glonami i śniegiem. Zjawisko widoczne jest tylko na przełomie zimy i wiosny, gdy temperatury powoli rosną, lecz w dalszym ciągu są zbyt niskie, by śnieg mógł całkowicie się rozpuścić.
Co ciekawe zjawisko zostało zauważone również w Europie, na terenie Alp, a także w Azji, głównie na terenie wysokich Himalajów. Gdyby ktoś chciał zjeść trochę śniegu, bo przypomina lody arbuzowe, odradzamy. Warto pamiętać, że są w nim glony i bakterie, które mogą wywołać poważne choroby układu pokarmowego.