Te fryzury podkreślą każdą zmarszczkę. Najgorszy wybór dla dojrzałych kobiet
Piękno nie zna wieku. Można podkreślić je na setki różnych sposobów. Jednym z nich jest odpowiednio dobrana fryzura. Niestety, wiele pań po ukończeniu 50. roku życia decyduje się na fryzury, które tylko dodają im lat. Jakich cięć unikać? Podpowiadamy.
15.02.2024 13:16
"Kobieta, która ścina swoje włosy, ma zamiar zmienić całe swoje życie" - powiedziała kiedyś Coco Chanel, jedna z najsłynniejszych kreatorek mody. Większość z nas ma za sobą przynajmniej jedno takie "ostre" cięcie. Krótkie włosy mają to do siebie, że podkreślają naszą urodę lub wydobywają z niej to, co chcielibyśmy ukryć.
Wiele kobiet decyduje się na radykalne ścięcie włosów w okolicach pięćdziesiątki. Przyjęło się, że w tym wieku należy "nosić się" na krótko. To nieprawda. Fryzura powinna podkreślać w nas to, co najpiękniejsze. Jakie fryzury podkreślają zmarszczki? Które optycznie nas odmładzają? Wyjaśniamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fryzury, które dodają lat. Unikaj ich po pięćdziesiątce
Fryzura powinna być dopasowana do kształtu twarzy, koloru skóry oraz grubości włosów. Panie o cienkich i delikatnych włosach powinny unikać cieniowania, bowiem tak mocne cięcie sprawia, że włosy wyglądają na jeszcze cieńsze, niż są w rzeczywistości. Niektóre fryzury zwyczajnie dodają lat i co gorsza, podkreślają wszystkie niedoskonałości skóry.
Jedną z takich fryzur jest tapir. Kobiety robiły go w latach 70. i 80. Mówi się, że moda powraca. Ale nie w przypadku tapira. Taka fryzura nie tylko nas postarzy, ale i zniszczy włosy. Równie niekorzystana jest trwała ondulacja. Skręt zrobiony zwłaszcza na krótkich włosach podkreśli niedoskonałości skóry.
Kolejną fryzurą, której lepiej uniknąć po pięćdziesiątce jest baleyage. Ten rodzaj koloryzacji był niezwykle popularny na początku lat 2000. Dziś jest synonimem kiczu. Rozjaśnione pasemka wyglądają nienaturalnie, a przy tym podkreślają wszelkie zaczerwienienia czy zasinienia skóry. To jedna z fryzur, która dodaje lat. Jeśli chcesz optycznie odmłodzić swoją twarz, postaw na airbrushing czy naturalne ombre.
Gęsta grzywka a'la Mia Wallace, czyli fryzura, która cię postarzy
Pamiętasz "Pulp Fiction" Quentina Tarantino? Ten kultowy film zdobył rzeszę wiernych fanów. Pod koniec lat 90. chciałyśmy wyglądać jak Mia Wallace. Krótkie, kruczoczarne włosy i gęsta grzywka to jej znaki rozpoznawcze. To popularna fryzura, jednak panie po pięćdziesiątce powinny jej unikać. Podwód? Gęsta grzywka. Choć pasma przykrywają zmarszczki na czole, taka fryzura "przytłacza twarz" i sprawia, że oczy wyglądają na szare i zmęczone. Nie oznacza to, że musisz rezygnować z grzywki. Postaw na modne curtain bangs (grzywka rozchodząca się na boki), które nadaje twarzy lekkości i maskuje zmarszczki mimiczne.