Tej części tuszy z kurczaka nigdy nie wrzucaj do rosołu. Możesz sobie zaszkodzić

Nie ma nic lepszego niż domowy rosół z przepisu babci. Taki smakuje najlepiej, nie tylko w formie niedzielnego obiadu. Nie każde części kurczaka na tradycyjny wywar się nadają. Oto, czego unikaj.

Najczęściej w polskich domach na stołach gości tradycyjny rosół zrobiony na mięsie kurzym. Jednak niektórzy preferują inne mięsa lub mixy mięsne, np. wołowo-drobiowe. Wszystko zależy od preferencji i regionu. Rosół przygotowany na wołowinie jest intensywniejszy w smaku i ciemniejszy, zaś na kurczaku będzie miał jasną barwę. Złoty kolor uzyskamy, dodając mieszanki przypraw lub kurkumę. Odradzamy stosowania kostek rosołowych, gdyż nie one są ani ekonomiczne, ani zdrowe. Podczas wyboru mięsa na tę pyszną zupę, trzeba zwrócić uwagę na jedną kwestię, a mianowicie pasożyty! Znaleźć je możesz w tuszy, a dokładnie w niektórych jej elementach. Ich spożycie może mieć poważne konsekwencje zdrowotne! Poniżej zdradzamy, których jej części najlepiej unikać!

Niebezpieczne dla nas mogą być: głowa kurza, płuca i ogon, to właśnie w nich kumulują się pasożyty i toksyczne substancje. Szczególnie te pierwsze są odporne na działanie wysokiej temperatury, więc gotowanie w takim wypadku nic nie da. Jeśli chcemy przyrządzić wywar, najlepiej używać do tego piersi oraz udek, które są bezpieczne i najsmaczniejsze. Możesz też przygotować z kurczaka bulion, czyli inaczej odtłuszczony rosół, będący świetną bazą sosów i innych zup. Nie musisz zjadać go od razu, spokojnie wytrzyma w lodówce lub zamrażalce zamknięty w szczelnych słoikach - nawet do 3 miesięcy! To bardzo wygodne, bo wyciągasz go i używasz wedle własnej potrzeby.