W tych godzinach prąd jest najtańszy. Możesz korzystać bez obaw o duże rachunki
Rachunki za prąd, szczególnie teraz, kiedy inflacja sięga zenitu, potrafią nieźle nadwyrężyć domowy budżet. Dlatego wiele osób szuka alternatywnych rozwiązań, aby zmniejszyć ich koszt. Podpowiadamy kiedy jest najtańszy prąd i jak na nim oszczędzić.
Wiele urządzeń elektrycznych w gospodarstwie domowym pochłania ogromne ilości prądu. Widać to doskonale po rachunkach, które potem przychodzą. Oto trik, dzięki któremu będą one niższe.
Kiedy jest najtańszy prąd?
Przeglądając oferty dostawców prądów można zauważyć, że mają oni kilka różnych taryf do wyboru. Różnią się one nie tylko kosztami, ale też godzinami, w których ceny za dostawę prądu są mniejsze lub większe. Osoby indywidualni oraz firmy dobierają taryfy pod swoje preferencje i potrzeby. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ, nie każdy zużywa tyle samo prądu. Są cztery główne taryfy, oto, jak wyglądają.
- Taryfa G11 (dla osób indywidualnych i małych firm).
- Taryfa G12 (nocna).
- Taryfa G12w (weekendowa).
- Taryfa G13 (taryfa oszczędna plus).
Najczęściej wybierana jest ta pierwsza opcja, która ma stałą cenę. Oznacza to, że koszty poboru energii są takie same i nie zależą od tego, o jakiej porze będziemy czerpać prąd. To korzystne, ponieważ wybierając taryfę G11, mamy większą kontrolę nad zużywanym prądem, a w rezultacie i wysokością rachunków. Kiedy jest najtańszy prąd? Okazuje się, że najmniejsze zużycie prądu obejmuje porę nocą (między godziną 22 a 6 rano). Inny przedział czasu to godziny między 13 a 15.
O ile jest tańszy prąd w nocy?
Jeśli wybierzemy taryfę nocną - G12, cennik prądu używanego w tej porze będzie znacznie mniejszy. Pokażemy to porównując ją z ofertą dzienną. Korzystając z prądu w dzień płacimy 0,86 zł za 1kWh przy rocznym zużyciu energii mniejszym niż 3000 kWh. Jeśli limit zostanie przekroczony, cena wzrośnie do 1,22 zł za 1kWh. W strefie nocnej sytuacja wygląda całkowicie inaczej. Koszt za 1kWh wynosi 0,43 zł, przy utrzymanym limicie i wzrasta do 0,94 zł przy przekroczeniu go. Jak widać różnice są spore. Jeśli spojrzymy na to w skali miesiąca, pół roku czy roku - stanie się to bardziej zauważalne podczas obliczania domowego budżetu oraz ponoszonych wydatków.
