Wycinanie tui w ogrodzie to nie taka prosta sprawa. Jak to zrobić, by nie dostać mandatu?

Wiosna to odpowiedni czas na prace porządkowe w ogrodzie. Wówczas bacznie przyglądamy się wszelkim drzewom oraz krzewom. Niektórzy od razu sięgają po sekatory, aby przyciąć gałęzie, a inni planują wycinkę tych roślin, które rozrosły się za bardzo. Zwykle dotyczy to tui. Czy jednak na własnej posesji można samowolnie wyciąć przerośnięte tuje lub te, które zwyczajnie przestały się ładnie prezentować?

• zajmowana przez nie powierzchnia przekroczy 25 m² (krzewy tak mocno się rozrosną),
• obwód pnia (mierzony na wysokości 5 cm nad ziemią) wyniesie więcej niż 50 cm.

W tych dwóch przypadkach musisz zgłosić się do urzędu miasta lub gminy i uzyskać stosowne zezwolenie od prezydenta, wójta czy burmistrza. Jeżeli zaś tuje znajdują się na terenie wpisanym do rejestru zabytków, to pozwolenie na wycinkę może wydać jedynie wojewódzki konserwator zabytków. Musisz też wiedzieć, że inne przepisy dotyczące wycinki obowiązują działki osób fizycznych, a inne tereny publiczne oraz komercyjne.

Ogólnie ten zabieg nie jest trudny, gdyż system korzeniowy tych krzewów nie rozrasta się zbytnio i nie jest masywny. Do ich usunięcia wystarczy tylko łopata. Najpierw dokładnie okop całą roślinę, później delikatnie ją rozhuśtaj,  a na końcu wyciągnij z gleby. Teraz możesz tuję przesadzić w inne miejsce. Z większymi okazami lub tymi przeznaczonymi do utylizacji postępuj trochę inaczej. Najpierw po prostu zetnij krzew, a później usuń pniak i całą bryłę korzeniową. Zdecydowanie łatwiej zrobisz to wtedy, kiedy odpowiednio nawilżysz glebę. Kiedy ziemia już dobrze zmięknie, to wydobycie pni czy korzeni pójdzie ci naprawdę bardzo sprawnie.