PoradyLajfhakiOto jak przyzwyczaić psa do wizyt u weterynarza. Pupil przestanie się bać

Oto jak przyzwyczaić psa do wizyt u weterynarza. Pupil przestanie się bać

wizyta u weterynarza, fot. Getty Images
wizyta u weterynarza, fot. Getty Images
24.08.2023 10:59

Dla psa wizyta u weterynarza jest trudnym przeżyciem i najchętniej nasz czworonóg zrobiłby wszystko, aby jej uniknąć. Mamy dla ciebie sposób, dzięki któremu dowiesz się,  jak oswoić psa u weterynarza. Dzięki temu cała wizyta przebiegnie sprawnie i bez niepotrzebnego stresu.

Nie ma zwierzaka, który nie bałby się badań u weterynarza. Gabinet lekarza nie jest miejscem, które kojarzy się psom i kotom z czymś przyjemnym. Szczególnie, jeśli zwierzak ma zostać poddany zabiegowi.

Co warto wiedzieć przed pierwszą wizytą u weterynarza?

Jest to na pewno sytuacja, która wzbudza ogromny stres i przerażenie. Przez to zwierzak może reagować obronnie (najczęściej gryzieniem czy drapaniem). Dlatego wielu właścicieli zastanawia się, jak oswoić agresywnego psa i okiełznać jego burzliwe emocje, aby badanie przebiegło spokojnie. Zapach medykamentów, innych psów, ich strachu czy nawet śmierci nie są dla naszego zwierzaka obojętne. Pierwszą zasadą, którą należy się kierować jest uspokojenie psa i nie krzyczenie na niego. Inaczej wywołamy odwrotny efekt do zamierzonego. Druga zasada to obowiązek założenia kagańca, tak, aby pupil nie był w stanie nikogo ugryźć. Jednak w niektórych sytuacjach, jak choćby w celu obejrzenia zębów psa, należy go zdjąć. Jak wtedy zbadać agresywnego psa? Są na to dwa rozwiązania.

wizyta u weterynarza, fot. Freepik
wizyta u weterynarza, fot. Freepik

Jak zbadać agresywnego psa u weterynarza?

Jest kilka skutecznych sposobów, aby oswoić psa przed czekającą go wizytą u weterynarza. Przede wszystkim najważniejsza jest tresura, o którą powinien zadbać każdy właściciel. Pominięcie jej sprawi, że pies nas zdominuje i stracimy kontrolę nad jego zachowaniem, wówczas jego emocje wezmą górę. Wtedy, jeśli zacznie odczuwać stres, to o ugryzienie będzie nie trudno. Jak wiadomo, nie jest to wcale przyjemne, dlatego najlepiej uniknąć takich konsekwencji i nie zaniedbywać szkolenia psa. Kolejny krok to nieużywanie przemocy, czyli bicia, krzyków, ani innych form agresji werbalnej lub niewerbalnej. To nie tylko wpłynie negatywnie na relacje między zwierzakiem a właścicielem, ale też nie wzbudzi w nim posłuszeństwa. Pies powinien wiedzieć, jak zachowywać się w domu, na spacerze, wśród gości, a przede wszystkim, gdzie znajduje się jego miejsce i kto tak naprawdę jest wyżej w tej relacji. Dlatego tresura jest podstawą.

Jak uspokoić psa u weterynarza?

Zacznijmy od sposobu na tzw. poznawania miejsca. To trening, który bazuje na węchu psa. Jak to się robi? Bardzo prosto. Umawiamy się w gabinecie na pierwszą wizytę w celu zapoznania pupila z kliniką. Jej celem jest poznaniem osób tam przebywających i samego gabinetu. Dzięki temu pies nabierze nieco zaufania i przy kolejnym spotkaniu nie będzie miał złych skojarzeń z tym miejscem. Najlepiej pozwolić psu wąchać sprzęty, przechadzać się po całym pomieszczeniu i zaglądać do wszystkich kątów. Dobrze też, aby obwąchał weterynarza i jego ręce oraz personel. Wówczas zrozumie, że z ich strony nie czeka go nic złego. Chociaż wiadomo, że badania weterynaryjne lub zabiegi, nie należą do najprzyjemniejszych. Na końcu pies powinien usiąść koło nas już uspokojony.

wizyta u weterynarza, fot. Freepik
wizyta u weterynarza, fot. Freepik

Trening w formie zabawy

Skuteczną metodą, którą ćwiczyliśmy na własnym czworonogu był trening poprzez zabawę w domu. Gra ta nosi nazwę "wizyta u weterynarza". Podczas niej, nasz psiak był kładziony na stole, a następnie podnosiliśmy mu łapy, zaglądaliśmy do uszu, sprawdzaliśmy zęby, pazury, udawaliśmy, że je obcinamy. Przez całą zabawę, wypowiadaliśmy odpowiednie komendy. W taki sposób uczył się dobrych zachowań i spokojnego leżenia podczas badania. Nie zabrakło też udawania, że pobieramy mu krew czy ściskamy brzuch w celu badania. To naprawdę była świetna zabawa, która skończyła się śmiechem.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także