Zawsze wyrzucałam paragony do kosza na papier. Teraz wiem, że to błąd

Mały świstek papieru ze sklepu ma niezwykle ważną moc, zwłaszcza gdy chcemy coś oddać lub zareklamować. Kiedy minie jego ważność, najczęściej ląduje w koszu na makulaturę — w końcu jest zrobiony z papieru. W tym momencie popełniamy mały błąd, gdyż papier papierowi nierówny. Paragony ze sklepu są wykonane ze specjalnego materiału termicznego, który jest nafaszerowany chemikaliami i pokryty przemysłową substancją chemiczną używaną do produkowania niektórych tworzyw sztucznych. Taki papier zalicza się jeszcze do makulatury?

Paragony, zwłaszcza te po małych zakupach lądują najczęściej w naszym portfelu, aż do momentu, gdy nie jesteśmy w stanie go zasunąć. W tym momencie bierzemy wszystkie papierki i wrzucamy je do kosza na papier. Okazuje się jednak, że zakłady pozyskujące makulaturę z recyklingu nie są w stanie wykorzystać tego surowca. Ilość chemii zawartej w skrawku papieru kwalifikuje go do kontenera na śmieci zmieszane. Co w przypadku paragonów o barwie niebieskiej? Te dowody zakupu zostały wykonane z makulatury pochodzącej z recyklingu i posiadają certyfikat FSC, a tym samym, są bardziej przyjazne środowisku. Nie mniej w dalszym ciągu powinny lądować w kontenerach z odpadami mieszanymi.

Karton kojarzy nam się głównie z papierem i to właśnie tam należy go wyrzucać. Wyjątek stanowią opakowania na ciecz, które wewnątrz są wyłożone specjalnym materiałem (najczęściej folią lub folią aluminiową) nieprzepuszczającym płynu. Zaliczają się do tego soki, mleko w kartonie, zupy czy przeciery. Takie opakowania powinny zostać wypłukane, a następnie zgniecione i wrzucone do kontenera o żółtej barwie. Służą one do gromadzenia metalu i tworzyw sztucznych, co idealnie wpisuje się w to, z czego zostały zrobione opakowania na ciekłe produkty spożywcze. Posegregowane materiały mogą być później przerobione na nowe tworzywa. Dzięki temu powstaje mniej nowego plastiku, który zaśmieca ziemię.