NewsyDostałeś ofertę pracy marzeń? Uważaj, możesz się nieźle naciąć

Dostałeś ofertę pracy marzeń? Uważaj, możesz się nieźle naciąć

Dostałeś ostatnio dziwną wiadomość na WhatsApp? Ktoś proponował ci pracę? Uważaj, to oszustwo. Wiele osób dało się na nie nabrać. Szacuje się, że do tej pory oszuści mogli wyłudzić aż 100 ml euro.

Oszuści podejmują próby wyłudzenia na WhatsApp.
Oszuści podejmują próby wyłudzenia na WhatsApp.
Źródło zdjęć: © Freepik

04.01.2024 11:51

WhatsApp to popularny komunikator internetowy, który umożliwia czatowanie z bliskimi. Aplikacja cieszy się coraz większą popularnością. W ostatnim czasie wiele osób uskarżało się na wiadomości od nieznanego kontaktu. W wiadomości pojawiła się atrakcyjna oferta pracy.

Nieznana osoba oferuje atrakcyjne stanowisko z możliwością pracy zdalnej. Brzmi idealnie, prawda? Okazuje się, że to perfidne oszustwo, na które nabrało się już kilka tysięcy osób. Odnotowano już ponad 1000 prób podszycia się pod znane firmy. Oszuści mogli wyłudzić w ten sposób już aż 100 mln euro.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nietypowa oferta pracy? Nie daj się nabrać

"Cześć, mam na imię (występują różne imiona). Pracuję dla firmy rekrutacyjnej (nazwa firmy). Otrzymaliśmy twoje podanie o pracę. Czy nadal szukasz pracy?" - to treść wiadomości, która coraz częściej trafia do głównego folderu na WhatsAppie. Po wysłaniu potwierdzenia "rekruter" podaje szczegóły oferowanej pracy.

Praca ma mieć charakter zdalny, a proponowane wynagrodzenie jest naprawdę wysokie — od 1200 do 2 tys. euro na tydzień. W miesiąc można zarobić nawet 8 tys. euro. Rekruter oferuje także prowizję, która tylko podwyższa spodziewaną pensję. Okazuje się jednak, że w wielu przypadkach przedstawiciele korporacji rzekomo poszukujących pracowników w rzeczywistości twierdzą, że nie prowadzą żadnej rekrutacji i z pewnością nie wysyłaliby żadnej oferty za pośrednictwem WhatsAppa.

To oszustwo na skalę europejską

Dziennikarze Euronews, belgijskiej stacji telewizyjnej postanowili bliżej przyjrzeć się sprawie. Postanowili podjąć oferowaną pracę. Po dogadaniu szczegółów dostali link do platformy z zadaniami, za które dostali wynagrodzenie. "Praca" okazała się bardzo prosta. Trzeba obejrzeć wideo, a następnie je skomentować.

Po wykonaniu zadania do wirtualnego portfela trafiają pieniądze. Można wypłacić je dopiero wtedy, kiedy uzbiera się 200 euro. Tu zaczynają się schody, bowiem wypłacenie należności wiąże się z koniecznością wniesienia depozytu. Jak można się domyśleć, pieniądze nie są zwracane, a wypłacenie zarobionych pieniędzy jest po prostu niemożliwe. Szacuje się, że oszuści mogli wyłudzić w ten sposób nawet 100 mln euro.