Nie wyobrażasz sobie świąt bez Kevina? Wiemy, kiedy obejrzysz ten film

Bardzo często to punkt kulminacyjny wigilijnej kolacji, kiedy rodzina zaczyna zadawać niewygodne lub zbyt prywatne pytania. Niejednego z nas ten film uratował z opresji, a za każdym razem bawi tak samo, mimo że każdy dokładnie wie, co za chwilę się wydarzy. Kiedy obejrzymy Kevina w tym roku?

Co roku wielu zastanawia się, czy telewizja wyemituje w okresie świątecznym (zgodnie z ich oczekiwaniami) film "Kevin sam w domu". Napięcie wśród widzów jest ogromne, tak samo, jak presja, którą wywierają swoimi pytaniami. Nie ma co się dziwić, przez lata przyzwyczajono nas, że Kevin gości w naszych domach w każde święta Bożego Narodzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dla większości Polaków Kevin jest symbolem świąt, tak samo, jak choinka, czy karp. Film ten miał premierę w 1990 roku, a do Polskich kin trafił dopiero dwa lata później. Od 2000 roku stacja Polsat emitowała komedię regularnie w okresie świątecznym i sylwestrowym. Jednak nikt nie zdawał sobie sprawy z ogromnej popularności Kevina do 2010 roku.

Właśnie wtedy stacja nie uwzględniła "Kevina samego w domu" w swojej świątecznej ramówce, co wzbudziło ogromny sprzeciw społeczny. Akcja zorganizowana dla Facebooku w celu przywrócenia Kevina na święta cieszyła się poparciem blisko 90 tysięcy osób. Dzięki temu Polsat zmienił zdanie i pod wpływem presji widzów wyemitował komedię.

To pierwszy film z serii "Sam w domu" i z pewnością każdy zna jego fabułę. Rodzina McCallisterów z Chicago planuje wyjazd na święta Bożego Narodzenia do Francji. Jednak w wyniku zawirowań rodzice zapominają o zabraniu ze sobą 8-letniego Kevina, który zostaje sam w wielkim domu. Akurat w tym samym czasie w okolicy grasują złodzieje, a dom McCallisterów znajduje się na ich liście.

Dalszy ciąg historii trzeba obejrzeć samemu, a będzie do tego znakomita okazja 24 grudnia o godzinie 20:00 w Polsacie. Dla fanów Kevina to nie lada gratka, aby razem z bliskimi zasiąść przed telewizorem. Można też samodzielnie poszukać filmu i nie czekać do świąt lub od razu obejrzeć również drugi film z serii "Sam w domu", czyli "Kevin sam w Nowym Jorku" z 1992 roku. Taki maraton filmowy z pewnością wprowadzi nastrój świąteczny, a tradycji stanie się zadość.