Patyczki kosmetyczne wcale nie do uszu? Oto jak je wykorzystać
Patyczki kosmetyczne to stały element wyposażenia łazienki, który pomaga nam zachować odpowiednią higienę. Choć patyczki służą do czyszczenia uszu, większość z nas używa ich w zły sposób. Wpychanie ich do przewodu słuchowego może mieć tragiczne skutki, dlatego koniecznie sprawdź, jak się nimi posługiwać we właściwy sposób.
28.01.2024 | aktual.: 28.01.2024 13:50
Choć każdy je ma, niewielu wie, jak się nimi właściwie posługiwać. Te pałeczki zakończone watową końcówką, które pomagają zachować higienę, są pomocne również przy porządkach czy podczas robienia makijażu. Wpychanie ich do kanału słuchowego to najgorsza możliwa forma użycia, która grozi utratą słuchu! Lepiej nie ryzykować, dlatego podrzucamy kilka faktów na temat patyczków kosmetycznych, które nieco rozjaśnią ci, jak ich używać.
Patyczki kosmetyczne to genialny wynalazek
Początkowo patyczki kosmetyczne nie były kojarzone z higieną uszu. Wynalazcą tego produktu był Leo Gerstenzanga, Polak o żydowskim pochodzeniu, który chciał ułatwić życie swojej żonie. Kobieta wiecznie narzekała na problem w doczyszczaniu powierzchni, które są trudno dostępne. Początkowo nawijała watę na końcówkę patyków, a to zainspirowało mężczyznę do stworzenia genialnego produktu. Tak oto powstały pierwsze patyczki, które okazały się światowym hitem!
Jak wskazuje geneza, patyczki kosmetyczne nie były przeznaczone do higieny ciała, a sprzątania trudno dostępnych powierzchni. Z czasem, gdy patyczki zmieniały swój kształt i rozmiar, ludzie zaczęli stosować je w kosmetyce, pielęgnacji skóry czy właśnie do uszu. Błędem jest wpychanie końcówki do kanału słuchowego i choć wydaje się, że watowa część działa jak miotełka na woskowinę, to okazuje się, że bardziej szkodzi niż pomaga. W najgorszym przypadku można nawet stracić słuch!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patyczki kosmetyczne nie nadają się do czyszczenia uszu
Obły kształt patyczka wskazuje na to, że to idealne narzędzie do pozbywania się nadmiaru woskowiny usznej. Niestety jest to mit, a każdy, kto korzysta w ten sposób z patyczków, naraża się na duże niebezpieczeństwo. Dlaczego? Zamiast wymiatać zanieczyszczenia, upychamy je jeszcze mocniej do wewnątrz kanału. Ponadto, gdy wsuwamy patyczek za głęboko, odczuwamy dotkliwy ból, który świadczy o naruszeniu wrażliwych tkanek. Zgromadzona woskowina prowadzi do poważnych zapaleń, szumów usznych czy częściowej utraty słuchu.
Czym w takim razie czyścić uszy? Z pomocą przychodzą specjalistyczne preparaty dostępne w każdej aptece. Mają postać aerozolu, który wprowadzony do ucha rozpuszcza woskowinę i łagodzi wszelkie podrażnienia. Koszt takiego spreju to kilkanaście złotych, a jego przydatność to kilka miesięcy. Warto zainwestować w taki produkt, by pozbyć się problemu z zalegającą woskowiną. Tymczasem patyczki posłużą ci do czyszczenia zewnętrznej części ucha. Kanał słuchowy lepiej pozostawić w spokoju.