Pomaga wybrać imię dla dziecka. Rodzice słono płacą za usługę

Taylor Humphrey to Amerykanka, która jest doświadczoną doulą. Spełnia rolę asystentki przyszłych rodziców i wspiera ich w trakcie ciąży, porodu i połogu. Doula z wykształceniem medycznym może odebrać poród domowy albo uczestniczyć w porodzie w szpitalu.

W Polsce doule cieszą się coraz większą popularnością, jednak w Stanach Zjednoczonych wynajęcie douli jest już standardem. Niestety, nie każdy może sobie na nią pozwolić, bowiem to sporo kosztuje.

Zobacz również: Wypowiedz to zdanie, a telemarketerzy przestaną dzwonić. Zawsze działa

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Głównym zadaniem douli jest wspieranie przyszłych rodziców, zwłaszcza matki, na każdym etapie ciąży, a także w trakcie porodu i połogu. Wykształcona doula nauczy jak poprawnie karmić i przewijać dziecko, a także jak nawiązać z nim silną więź już od pierwszych dni życia. Taką doulą jest Taylor Humphrey. W zakres pełnego pakietu opieki wchodzi wsparcie douli od momentu zajścia w ciąże do końca połogu (do ośmiu tygodni po porodzie), doradztwo, konsultacje, raport, książeczka lub film pamiątkowy oraz... konsultacja imienia.

Koszt opieki wynosi od 1500 do 30 tys. dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje aż 126 tys. złotych. Z oferty douli korzystają politycy, sportowcy i celebryci, których stać na taką usługę. W 2015 roku Humphrey rozszerzyła swoją ofertę o konsultację w sprawie imienia dziecka. Usługa kosztuje "zaledwie" 350 dolarów, czyli niecałe 1500 złotych. Po konsultacji poprzedzonej wywiadem rodzice otrzymują 15 propozycji imion wraz z komentarzem.

- Twoje imię jest twoim przeznaczeniem. To twoja tożsamość. To twoja marka. To pierwsze wrażenie, jakie ludzie będą o tobie mieć. Myślę, że rodzice w końcu zdają sobie sprawę, że wybór imienia naprawdę może zadecydować o kierunku życia ich dzieci — powiedziała Humphrey w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian".

Zobacz również: Wyłączył 1 ukrytą funkcję w telefonie. WiFi wskoczyło na inny level szybkości