8‑godzinny sen to mit. Naukowcy odkryli, ile powinniśmy spać

Daniel Lieberman walczy z mitem ośmiu godzin. Jego zdaniem wcale nie musimy tyle spać, by skutecznie zregenerować organizm. Przeprowadził na ten temat badania i jest przekonany o słuszności swojej teorii. Ile zatem trzeba spać?

Sen pozwala nam zregenerować się zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Wpływa na cały nasz organizm, pracę wielu układów, a nawet na gospodarkę hormonalną. Kiedy śpimy, odpoczywają m.in. nasze serce i mózg, a także układy: oddechowy, nerwowy, mięśniowy, pokarmowy oraz kostny. Osoby wyspane mają ładniejszą skórę, wypoczęte oczy i unormowane ciśnienie. Są też bardziej wypoczęte, a dzięki temu mają lepsze samopoczucie i lepiej koncentrują się na codziennych zadaniach.

Optymalna długość snu jest uzależniona od wielu czynników takich jak m.in. wiek oraz styl życia. Najwięcej snu potrzebują noworodki i niemowlęta (nawet po kilkanaście godzin na dobę), a najmniej seniorzy. Od lat panuje jednak powszechne przekonanie, że najlepiej jest spać codziennie przez 8 godzin. Daniel Lieberman z Harvardu przeprowadził na ten temat badania i jest innego zdania. Obserwował osoby żyjące w świecie zachodnim i korzystające na co dzień z nowoczesnych technologii. Przyjrzał się również osobom, które żyją z dala od zdobyczy cywilizacyjnych. Te pierwsze miały spore problemy z zasypianiem i faktycznie potrzebowały więcej snu. Osoby niekorzystające ze zdobyczy technologii takich jak laptopy czy telefony komórkowe regenerowały się znacznie szybciej. Wystarczyło im 6-7 godzin, by odzyskać pełnię sił. Konieczność 8-godzinnego snu jest więc mitem. Zaś potrzeba odstawienia technologii na bok przed pójściem spać została w pełni potwierdzona.

Zespół Liebermana porównał liczbę godzin snu z prawdopodobieństwem wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych. Odkryto, że najmniejsze prawdopodobieństwo problemów z sercem występuje u osób śpiących po 7 godzin dziennie. Bardziej zagrożone są osoby, które sypiają krócej oraz dłużej — po 8 godzin i więcej. Oczywiście również w tym przypadku nie bez znaczenia jest tryb życia, jaki prowadzimy.