Archeolodzy odkryli "tablicę klątwy". Jej właściciel przywoływał diabła
Na nietypowe odkrycie natrafili niemieccy archeolodzy, którzy prowadzili badania w Rostocku. Znalezisko to nie należy do zwyczajnych, a określone zostało "tabliczką przekleństwa". Co o niej wiemy?
01.01.2024 16:53
Badania archeologiczne prowadzone były w miejscowości Rostock, która liczy sobie blisko 200 tysięcy mieszkańców. Znajduje się nad rzeką Warnow, czyli w landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie. Jest to miasto portowe, które do tej pory miało niesamowity skarb. Można wręcz powiedzieć, że znajdował się w centralnym miejscu, czyli ratuszu.
Zobacz także
To odkrycie archeologów jest wyjątkowe
Przebudowa ratusza wiązała się także z pracami archeologów, którzy badali odkrytą przez budowlańców latrynę. Z pewnością żaden z naukowców nie spodziewał się tego, co zobaczy, a było to nic innego jak ołowiana tabliczka o niewielkich wymiarach. Co ciekawe w miejscu znalezienia w XIV wieku był dom, ale nie byle jaki. Miał podwójny szczyt, a według ksiąg był najpiękniejszy na całej północy ówczesnych Niemiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wstępnych badaniach przedmiotu badacze byli w szoku, ponieważ okazało się, że jest na nim wyryta klątwa. W tłumaczeniu z niemieckiego brzmiała ona "rzucam diabelską klątwę na kobietę o imieniu Talke i mężczyznę o imieniu Hinrik", co jasno wskazywało na to, że słowa te kierowane były przeciw parze zakochanych. Ciekawostką jest fakt, że na tabliczce widniało pismo gotyckie, które wyróżniało się zdobnictwem.
Co wiemy o tajemniczej tabliczce?
Archeolodzy doskonale wiedzieli, że ten styl pisma wiódł prym w epoce średniowiecza już od XIII wieku. Nawet twórca druku, czyli Jan Gutenberg użył go podczas wdrukowywania Biblii w 1455 roku. Jednak zapis na tablicy może powodować lekkie dreszcze, ponieważ autor przywoływał w nim diabła-Belzebuba. Informacje na jego temat czerpiemy z Biblii, a w zasadzie Ewangelii według św. Łukasza. Jest tam przedstawiona scena, kiedy faryzeusze zarzucają Jezusowi układy z tym diabłem i przywołują jego imię.
Belzebub na początku był utożsamiany przez ludzi z antychrystem, a dopiero potem zaczęto dostrzegać w nim diabła. Natomiast imię Berith ma bardzo mroczne konotacje, a przywołując go trzeba być w posiadaniu pieczęci z miedzi oraz srebrnego Dysku Salomona. Według zapisów to równie wielki oraz straszny władca piekieł. Podobne zaklęcia cieszyły się popularnością w starożytności, a zazwyczaj miały łagodny wyraz błagalno-dziękczynny.
Bardzo często klątwy na kamiennych lub ołowianych tabliczkach miały także negatywne moce. W średniowieczu notowano na nich ekskomunikę, która wykluczała z Kościoła katolickiego. W przypadku tego archeologicznego znaleziska przyczyną była zazdrość lub nieszczęśliwa miłość. Z tych dwóch emocji i zawodu serca stworzono tak mroczny napis.