Działaj od razu. Inaczej walka z rdestowcem będzie przegrana

Czy wiesz, że korzenie rdestowca są w stanie urosnąć nawet 3 m w głąb ziemi? Jeśli się rozwiną, są w stanie uszkodzić kostkę brukową czy kwietniki w ziemi. Ogrodniku, jeśli tylko go zobaczysz, nie zwlekaj i szybko spróbuj się go pozbyć.

To zrozumiałe, że większość osób nie zna się na roślinach, które nas otaczają. Trzeba jednak mieć na uwadze, że niewinny chwast obok płotu może wkrótce się rozsiać i zdewastować nasz ogród. Jeden z takich przykładów to rdestowiec japoński. Jest nieco zbliżony do bambusa, ma długie, puste łodygi i potrafi osiągnąć nawet 4 metry wysokości. Mimo że pędy są twarde, mogą wyginać się w łuk. Ma on duże liście, które osiągają długość nawet do 15 cm, a pod koniec sierpnia pojawiają się białe kwiaty. Wykarczowanie dorosłego krzaka to nie lada wyzwanie, lecz nie wolno mu pozwolić na zadomowienie się w ogrodzie. Ludzie, którzy sprowadzili go do naszego kraju, byli zachwyceni rdestowcem, do czasu, gdy nie zaczął niszczyć ich ogrodów. Opanowanie go było wręcz niemożliwe, aż zyskał miano chwastu, który rośnie na każdej ziemi.

Jeśli w twoim ogrodzie znalazło się kilka sztuk, może się okazać, że pełne wyplewienie może trwać nawet kilka lat! Po pierwsze należy wykopać roślinę razem z korzeniami. Może być to spory dół, gdyż chwast jest w stanie mocno wrosnąć w ziemię. Pod żadnym pozorem nie próbuj przerabiać rośliny na kompost (podobnie ziemi, w której rósł). Rozrzucenie poćwiartowanych części rośliny będzie skutkować lawiną młodych sadzonek. Glebę jak i wykopany krzak należy wyrzucić w lesie lub umieścić w koszu z bioodpadami, lecz nigdy nie pozostawiaj go na swojej posesji. Sukcesywne wyrywanie sadzonek sprawi, że wkrótce pozbędziesz się nieproszonego gościa.