NewsyJak kot został autorem publikacji naukowej? Jest cytowany od 50 lat

Jak kot został autorem publikacji naukowej? Jest cytowany od 50 lat

Jak to mówią, potrzeba matką wynalazków i nie inaczej było w przypadku kota, który z pewnego powodu został oznaczony jako współautor badania naukowego. Jego właściciel postanowił, że kot może na chwilę poudawać człowieka, a wszystko w imię dobra nauki!

Kot stał się autorem badan naukowych.
Kot stał się autorem badan naukowych.
Źródło zdjęć: © Getty Images | i9370

28.03.2024 10:17

Jack H. Hetherington był fizykiem, który pragnął okazać światu, co potrafi. Jego badania na temat niskich temperatur przewyższały wszystko, co do tej pory zostało ujawnione. Tuż przed oddaniem badań do czasopisma Physical Review Letters, jego kolega zauważył, że praca jest napisana w pierwszej osobie liczby mnogiej. Aby nie dopuścić do unieważnienia badań, w ostatnim momencie dodał współautora "F. D. C. Willarda". Jak się później okazało, był to jego kot.

Kot stał się badaczem naukowym. Jak do tego doszło?

Pan Hetherington postanowił ujawnić przed światem swoje odkrycie na temat niskich temperatur i sporządził obszerne badania, które miały zostać opublikowane w czasopiśmie naukowym. Niestety w trakcie spisywania doszło do niewybaczalnego błędu.

Cała praca była napisana w pierwszej osobie liczby mnogiej, a czasopismo dopuszczało taką formę jedynie w przypadku badań przeprowadzonych przez minimum dwóch naukowców. Trzeba zaznaczyć, że działo się to w roku 1975, co oznaczało, że całą pracę trzeba przepisać na maszynie zupełnie od nowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak możesz się spodziewać, autor badań był załamany i nie chciał dłużej zwlekać z publikacją. Dlatego postanowił dodać współautora badań. Został nim jego kot Chester. Oznaczył go inicjałami "F. D. C. Willard" co dosłownie znaczy: F. D. - Felis Domesticus, czyli kot domowy, C – Chester, a Willard to imię ojca kota. Trzeba przyznać, że naukowiec miał bujną wyobraźnię!

Kot cytowany przez ponad 50 lat w Google Scholar

Pan Hetherington doczekał się publikacji badania i był dumnym autorem dzieła o niskich temperaturach. Jego koledzy wiedzieli, że drugi badacz był kotem, a dowodem tego było 10 kopii artykułu z odbitą łapą Chestera. Taki "podpis" widniał również na pierwszej kopii, która znajdowała się w wydawnictwie. Początkowo wszystko szło jak z płatka i nikt z czytelników nie podejrzewał oszustwa, lecz z czasem pojawiły się pierwsze komplikacje.

Zaczęło się od niespodziewanego gościa z uniwersytetu, który chciał porozmawiać z drugim współautorem podczas nieobecności Hetheringtona. Wydawnictwo wysłało mu kopie podpisanego artykułu w celu odnalezienia drugiego doktora, lecz jak się okazało, był on kimś innym, niż każdy przypuszczał. Wkrótce sprawa wyszła na jaw, a kot stał się sławny.

Cała historia została przytoczona przez TikTokerkę @profesorka.kasia, która podkreśla, że kot Chester ma nawet swój profil na Google Scholar i jest cytowany w wielu miejscach. Cała sytuacja odbiła się głośnym echem, a kot Chester zyskał większą sławę niż niejeden prawdziwy autor badań.

Źródło artykułu:Genialne.pl