Kolumbijczycy chcą wydobyć ze swoich wód "Świętego Graala". Na pokładzie prawdziwe skarby
14.11.2023 10:49, aktual.: 10.01.2024 21:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Hiszpański galeon "San Jose" został odnaleziony u wybrzeży Kolumbii. Eksperci szacują, że może znajdować się na nim 200 ton srebra, złota i szmaragdów, dlatego też nazywają go kolumbijskim "Świętym Graalem". Władze przymierzają się do pierwszych prób wydobycia statku.
W 2015 roku władze Kolumbii otrzymały informację, że u wybrzeży oceanu mogą znajdować się szczątki hiszpańskiego galeonu "San Jose". Rząd wynajął nurków z Instytutu Oceanograficznego Woods Hole, aby przeszukali dno. Statek został wykryty kilometr pod powierzchnią wody.
Odnaleziony statek poruszył zarówno rząd, jak i mieszkańców Kolumbii, bowiem eksperci są zdania, że znajduje się na nim 200 ton złota, srebra i szmaragdów. Ich wartość szacuje się na dwa miliardy dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Święty Graal" na dnie oceanu w Kolumbii. To sprawa polityczna
Wedle informacji przekazywanych przez władze w Bogocie, galeon ma zostać w całości wydobyty do 2026 roku. W tym roku kończy się kadencja prezydenta Gustavo Petra. - To jeden z priorytetów administracji Petro. Prezydent kazał nam się przyspieszyć — wyjaśnił minister kultury, Juan David Correa.
Obecnie władze poszukują odpowiedniej firmy, która będzie w stanie wydobyć "San Jose" w całości. Co ciekawe, nie można go nazwać wrakiem, bowiem zdjęcia statku wykonane w 2022 roku wskazują na to, że zachował się on w bardzo dobrym stanie.
Statek jest popularnym tematem dyskusji w Kolumbii. Po galeon, a dokładniej znajdujący się na nim skarb, zgłosiło się już wielu chętnych. Trudno się temu dziwić, bo mowa tu o 2 miliardach dolarów.
Walka o "San Jose" przybiera na sile
Władze Hiszpanii są zdania, że statek jest ich własnością. Kolumbijczycy i przedstawiciele rdzennej ludności Boliwii Cara Cara twierdzą, że kiedy statek zaginął, Hiszpanie zmuszali ich do nielegalnego wydobywania metali szlachetnych z wraku. Kolumbia utrzymuje, że statek powinien należeć do nich.
Ostatni w kolejce są Amerykanie. Przedstawiciele firmy Glocca Morra twierdzą, że w 1981 roku podali władzom Kolumbii namiary na statek, a rządzący mieli im wówczas obiecać, że podzielą się z nimi połową wartości odkrytego skarbu.