Lekarka ostrzega przed prezentami dla dzieci. Prosta droga do szpitala
Prezenty dla dzieci powinny być zawsze dwa razy przemyślane. Pewna lekarka wyznała, że okres Bożego Narodzenia to prawdziwy kocioł na ostrym dyżurze. Większość przypadków to maluchy, które zrobiły sobie krzywdę nowymi zabawkami. Jej zdaniem pewne przedmioty są zarezerwowane wyłącznie dla nastolatków i dorosłych.
13.12.2023 15:53
Podczas świąt ostry dyżur pracuje na pełnych obrotach. Co chwilę przybywają nowi pacjenci, a spora część z nich to dzieci. Powodów jest wiele, lecz niektóre trafiają tam przez niebezpieczne zabawki, które zazwyczaj znalazły się pod ich choinką. Doktor Meghan Martin sama jest matką i właśnie dlatego ostrzega innych przed niebezpiecznymi przedmiotami, których nie wolno dawać dzieciom.
Dzieci nie powinny mieć styczności z tymi przedmiotami
Zacznijmy od niepozornych zabawek, które są zasilane na małe baterie guzikowe. Wystarczy, że malec upuści plastikowy gadżet, a zabawka rozbije się na małe części. Zabezpieczenie baterii jest zazwyczaj wadliwe i wystarczy trochę nim poruszać, a puści pod najmniejszym naporem. Połknięcie baterii to prawdziwe zagrożenie dla życia i zdrowia malca. W takiej sytuacji wizyta na ostrym dyżurze to konieczność!
Następne w kolejce są zabawki sensoryczne, które mają małe elementy jak żelowe kulki, klocki czy małe elementy. Malec jest w stanie je połknąć, a to prowadzi do niedrożności jelit i poważnych powikłań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejnym prezentem, który nie jest odpowiedni dla małych dzieci, jest hulajnoga elektryczna. O ile ta tradycyjna rozpędza się do niewielkich prędkości, to te z napędem potrafią jechać nawet do 40 km/h. Upadek przy takiej prędkości powoduje ciężkie urazy, połamane kości i wybite zęby. Bardzo podobne i równie niebezpieczne okazują się hoverboardy. Elektryczna zabawki są przeznaczone wyłącznie dla nastolatków i dorosłych.
Zabawka ogrodowa, która zagraża życiu
Czy wiesz, że trampoliny są powodem ogromnej ilości urazów dzieci lądujących na ostrym dyżurze? Lekarka wyznaje, że nie znosi tego gadżetu, gdyż to właśnie on przyczynia się do większości wypadków. Jeśli trampolina nie ma odpowiedniej siatki zabezpieczającej, malec może z impetem uderzyć o ziemię. Poza złamanymi kończynami może dość do poważnego urazu głowy i narządów wewnętrznych. Warto też pamiętać, że trampoliny są dostosowane do dwóch trzech osób, a nie całej gromady dzieci, która stale się o siebie obija.
Pod tiktokowym nagraniem kobiety pojawiło się mnóstwo komentarzy, a sam filmik ma ponad milion wyświetleń. Widzowie podzielają jej zdanie, część napisała, że zakazuje rodzinie kupowania niektórych zabawek. Pojawiły się również komentarze od rodziców, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, że trampolina jest aż tak niebezpieczna. Ten materiał otworzył oczy wielu osobom na świecie. Miejmy nadzieje, że dzięki niemu dzieci będą bezpieczne i unikną świątecznych wizyt w szpitalu.