Lepiej nie mów na lotnisku. Kłopoty gwarantowane
29.03.2024 13:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lotnisko potrafi przerazić. Nie dosyć, że jest tam milion osób, trzeba przejść rutynową kontrolę, to w dodatku nie wolno mówić niektórych rzeczy dla dobra swojego i innych. Jakich zwrotów należy unikać, by przypadkiem nie stracić szansy na lot?
Problemy na lotnisku to codzienność, lecz gdyby nie rutynowe kontrole, w powietrzu mogłoby czyhać na nas prawdziwe niebezpieczeństwo. Większość pasażerów z łatwością dostaje się do samolotu, lecz są i tacy, którzy mają po drodze wiele przygód. Przekonał się o tym pewien mężczyzna z lotniska Chopina. Jego historia to przestroga dla innych pasażerów!
Lotnisko to nie miejsce na złość i nerwy
Dzisiejszy świat oferuje nam samoloty, dzięki którym już w kilka godzin jesteśmy w stanie przemieścić się na inny kontynent. Korzystamy z tej opcji namiętnie, bo ceny biletów najczęściej są porównywane do tych za transport lądowy lub wodny. Przed samym wylotem trzeba zaliczyć lotnisko, a tam kilka kontroli, które pozwalają na skorzystanie z samolotu. Czego nie powinno się robić na lotnisku?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawet jeśli jesteś spóźniony i nie masz czasu do stracenia, nie popędzaj obsługi ani osób w kolejkach. Przepychanie się, ponaglanie i kłótnia niczego nie zmienią, a mogą jedynie wydłużyć cały proces. Przed wylotem upewnij się, że w twoim bagażu nie ma żadnych niedozwolonych przedmiotów. Podczas kontroli obsługa będzie kazała je wyrzucić, a ty podwójnie się zirytujesz.
Im bardziej jesteś nerwowy, tym dłużej wszystko potrwa. Warto również poruszyć kwestię żartów na lotnisku. Istnieją pewne wyrażenia, których za nic w świecie nie można wymawiać na lotnisku. Jeden facet dobitnie się o tym przekonał.
Nie używaj tych słów na lotnisku, chyba że chcesz skończyć na komisariacie
Kilka dni temu doszło do prawdziwej konfrontacji na lotnisku Chopina w Warszawie. Pewien mężczyzna stwierdził, że świetnym żartem będzie powiedzenie, że ma przy sobie bombę. Był w trakcie kontroli, a już wkrótce miał wylecieć na wakacje do Punta Cana na Dominikanie.
Jego żart o posiadaniu ładunku wybuchowego miał być zabawny, lecz obsłudze nie było do śmiechu. Ochrona wyprowadziła go z lotniska, a funkcjonariusze policji nabrali go na komisariat w celu przesłuchania. Jak możesz się domyślać, owy mężczyzna nie dotarł na swoje rajskie wakacje.
Mówienie takich rzeczy, nawet w żartach jest niedopuszczalne na lotnisku. Obsługa ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo innym, a jeśli tylko pojawi się cień zagrożenia, zostaną podjęte odpowiednie kroki. Dokładnie tak samo jest w przypadku, gdy ktoś mówi o posiadaniu narkotyków, broni czy niebezpiecznych substancji. Taka osoba szybko opuści lotnisko i słono zapłaci za swój niewyparzony język.